[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zadowolonych tylko 20%, nie zadowolonych aż 76%, zdania nie miało 4%. Jak z tego widać,
Francją jest jeszcze trudniej rządzić niż Polską.
85
Posłużono się jeszcze dwoma pytaniami: "Biorąc wszystko pod uwagę, gdybyś został
posłem, czy głosowałbyś za votum zaufania dla rządu A. Juppe?" (tak 29, nie 63, brak zdania
8%). Według politycznych orientacji: zwolennicy prawicy głosowaliby za zaufaniem - 61 %,
tylko 8% zwolenników lewicy głosowałoby za rządem (89% przeciw), 3% nie ma zdania. I
następne pytanie: "Jeśli w najbliższą niedzielę odbywałyby się nowe wybory parlamentarne,
kandydat jakiej partii miałby największą szansę poparcia z twojej strony?".
W polskich sondażach, publikowanych na łamach prasy, takich pytań nie stawiano.
Podobnie sformułowano drugie z powyższych pytań: "Gdyby wybory odbywały się w
najbliższą niedzielę, na przedstawiciela jakiej partii oddałbyś głos?". Wyrażenie z
francuskiego pytania "kandydat jakiej partii miałby największą szansę" jest lepsze, gdyż
jakby obiektywizuje wybór przez daną osobę, podczas gdy w polskim sformułowaniu
akcentuje się osobiste stanowisko wyborcy, bez względu na to, czy dany kandydat w ogóle
ma szansę na wybór.
Ośrodek badania opinii we Francji, Sofres, często wykonujący sondaże dla tygodnika
"Figaro Magazine", do oceny prezydenta i premiera stosuje pytanie:
Czy wyrażasz w stosunku do J. Chiraka w jego działaniach w celu rozwiązywania
aktualnych problemów rozważanych we Francji:
całkowite zaufanie 7 raczej zaufanie 38 raczej brak zaufania 27 całkowity brak
zaufania 26 brak zdania 2
(sondaż przeprowadzono od 26 do 28 marca 1996 na próbie ogólnospołecznej 1000
osób).
Pytanie to ma kilka zalet: sprawa zaufania jest zróżnicowana, dzięki czemu
informatorowi łatwiej jest wyrazić własne zdanie; kwestia zaufania nie jest stawiana
abstrakcyjnie, lecz w nawiązaniu do "rozwiązywania problemów" i to problemów najbardziej
"aktualnych", którymi żyje kraj, więc obywatele francuscy łatwo mogą sobie skojarzyć, o
jakie problemy może chodzić. Dodatkową zaletą jest jasność i trzymanie się podstawowego
terminu "zaufanie", a nie zbliżonych pojęć, które jednak mogłyby nie mieć identycznego
znaczenia.
W polskich badaniach, o ile sobie przypominam, tak sformułowanym pytaniem nie
posługiwano się dotąd. Dlatego w środkach masowego przekazu dziennikarzom łatwo było
zastępować "zaufanie" takimi terminami jak "poparcie", "sympatia" (do danego polityka),
"podobanie się".
POSTAWY RELIGIJNE
Wiara bez Kościoła?
Niemiecki instytut badania opinii publicznej INKA (na zlecenie tygodnika "Focus")
przeprowadził sondaż na temat religijności w Niemczech w roku 1996 ("Focus" 1996, nr 15).
Raport uzupełniono danymi z urzędów statystycznych oraz ze źródeł kościelnych. U nas z
reguły podaje się tylko opinie badanych, nie poszerzając ich obiektywnymi danymi
urzędowymi czy kościelnymi, co naturalnie zuboża obserwacje i uogólnienia. Niemiecki
raport odnotowuje różnice miedzy religijnością w Niemczech Zachodnich oraz Wschodnich
(do 1989 roku NRD). Różnice są, jak już wiemy, skrajnie duże: w części zachodniej 67%
uważa się za wierzących, we wschodniej tylko 31 %. Dokonuje się też porównań w czasie (co
niekiedy i u nas się podaje): np. 40 lat istnienia NRD oraz państwowej ateizacji
spowodowało, że chociaż w 1960 roku procent wierzących zarówno w Niemczech
Zachodnich jak Wschodnich był podobny, obecnie utrzymują się wspomniane różnice, nawet
po włączeniu w 1989 roku wschodnich landów do RFN. (Pominiemy tu kwestię, dlaczego
władzom komunistycznym w NRD udało się wykorzenić religijność. Należy tylko zaznaczyć,
że do 1989 roku NRD faktycznie była pod kontrolą okupacyjnych wojsk ZSRR oraz że
[ Pobierz całość w formacie PDF ]