[ Pobierz całość w formacie PDF ]
różdżkarstwem i różnymi rzeczami, o których `Strażnica' mówi, że to jest działanie
spirytystyczne. Zapytywałem, dlaczego p. profesor N., będąc świadkiem wydaje nawet
takie pisemko, ale w komentarzu napisałem: dlatego, że p. profesor N. jest b. bogaty,
wspiera działalność `Strażnicy' i nie mogą jego indywidualnego występku tak potraktować,
jak zwykłego szeregowca. Złoty cielec, czyli pieniądz gra tu pierwsze skrzypce...`` (TK 61).
Ale zdarzają się przypadki, że można być usuniętym z organizacji np. za...
zażywanie tabaki! W artykule pt. Lwy muszą jadać słomę Dziwny świat Zwiadków Jehowy,
opublikowanym przed kilku laty w ``SÅ‚owie~Dzienniku katolickim``, wspomniano o tym
niecodziennym przypadku:
``Przełożeni starannie kontrolują przestrzeganie owych reguł. [O jakie ``reguły`` chodzi,
wyjaśniono w artykule wcześniej: ``Bardzo poważnie podchodzi sekta do moralności
seksualnej, starając się z detalami określić nawet to, czego małżeństwu nie wolno robić w
łóżku. Karalne jest obchodzenie imienin lub urodzin, a także flirty `bez zamiaru zawarcia
związku małżeńskiego' i wypełnianie kuponów gier liczbowych. Potępiane jest czynne
uprawianie sportu, zaś studia wyższe uważane są w najlepszym wypadku za stratę
czasu``]. Pewien 102~letni Norweg został wykluczony z sekty za to, że... złapano go na
zażywaniu tabaki`` (``Słowo~Dziennik katolicki`` 232 [2~4 XII ] /1994, s. 3).
Nie wszyscy też wiedzą, że znany piosenkarz Michael Jackson był przez pewien czas
świadkiem Jehowy, zanim go nie wykluczono z organizacji. Dowiadujemy się o tym z
cytowanego wyżej artykułu, w którym czytamy:
``Członkiem sekty był nawet na krótko słynny piosenkarz Michael Jackson, który rozdawał
`Strażnicę' ubrany w nadmuchiwany garnitur z gumy, ukrywający jego sylwetkę. Po
nakręceniu satanistycznego w swojej wymowie reklamowego filmu wideo do albumu
`Thriller' został jednak ~ jak opowiada jego siostra La Toya pozbawiony członkostwa``
(tamże).
Gdybyśmy pokusili się na sporządzenie listy najbardziej znanych i liczących się
postaci, wykluczonych z organizacji świadków Jehowy, na jej czele należałoby umieścić
oczywiście Raymonda Franza, bratanka byłego i nieżyjącego już prezydenta sekty,
Fredericka W. Franza (1893~1992). Raymond Franz był, jak pamiętamy, przez 9 lat
(1971~1980) ``namaszczonym`` członkiem elitarnej grupy CK, ``kanału Jehowy``. Jaki
więc był powód, że i jego usunięto z organizacji? Pisze o tym sam wykluczony w swej
głośnej książce Kryzys sumienia: ``Wspólny posiłek, jaki w roku 1981 spożyłem wraz z
nim [mowa o wcześniej wykluczonym z organizacji jego przyjacielu, P. Gregersonie] w
restauracji, spowodował mój proces i wykluczenie mnie z Organizacji`` (RF 226). Był to
jednak tylko oficjalny powód jego usunięcia. Nieoficjalnym i rzeczywistym powodem
pozbawienia go członkostwa w organizacji i CK, były podjęte przez niego i kilku jego
przyjaciół, próby zreformowania systemu zarządzania organizacją, aby nadać jej bardziej
ludzki charakter. Te działania natychmiast spotkały się ze zdecydowaną reakcją
pozostałych ``namaszczonych`` jego współbraci z CK. A jednak te działania, wymierzone
przeciwko Franzowi, były tak zakonspirowane, że dowiedział się on o nich dopiero wtedy,
gdy jego bracia z CK będą już posiadali jakiś pretekst, aby go usunąć, a którym okazał się
wspomniany posiłek z wykluczonym przyjacielem (R. Franz bardzo szczegółowo opisuje
swój ``proces``).
Ale, jak sądzimy, nie mniej ważnym powodem usunięcia Franza z organizacji, było
53
jego coraz bardziej nieufne i krytyczne odnoszenie się do oficjalnych nauk, głoszonych
przez Towarzystwo Strażnica, gdy odważnie wypowiadał swoje zdanie na zebraniach CK i
zapewne jeszcze częściej w rozmowach z innymi świadkami w Brooklynie i poza nim. Sam
przyznaje, że przez długi czas starał się być wierny oficjalnej wykładni. CK miało do niego
pełne zaufanie i to jemu, jako koordynatorowi, zleciło przygotowanie wspomnianego
wcześniej słownika biblijnego (leksykonu), który nazwano ``Pomoc do zrozumienia Biblii``
(Aid to Bible Uderstanding, 1971). Właśnie w trakcie gromadzenia materiałów do tego
słownika, a zwłaszcza hasła, które przyszło mu opracować, a które dotyczyło
``chronologii``, szybko zorientował się, że wszystkie zródła naukowe mówią o pewnych
faktach historycznych zupełnie co innego, niż uczy tego organizacja. Franz tak o tym
pisze:
``Zbadanie tego jednego tematu `chronologia' zajęło mi długie miesiące. Zaowocowały
one najdłuższym artykułem w słowniku [pełne 27 stron]. Większą część tego długiego
czasu spędziłem w poszukiwaniach jakiegokolwiek dowodu, jakiegokolwiek faktu w
historii, który prowadziłby do daty 607 r. przed Chrystusem tak ważnej dla naszych
obliczeń wskazujących na rok 1914. Charles Ploeger, człowiek personelu `Betel'
[ Pobierz całość w formacie PDF ]