[ Pobierz całość w formacie PDF ]
domu i \e tak powiem dalej \yć w spokoju. A mój ojciec ma być przestępcą? Obaj
mieli rozkaz zabijać. Ka\dy na swój sposób. Obaj byli przekonani, \e robią to, co trzeba.
Postępowałbym dokładnie w ten sam sposób, ju\ to mówiłem. Jestem w stanie sobie
wyobrazić, \e to pana przera\a. Ale nie mam zamiaru udawać tu kogoś, kto wypiera się
własnego ojca. Przeciwnie, jestem z niego dumny.
Przez całe lata istniało niebezpieczeństwo, \e zostanie wszczęte przeciw niemu postępowanie
sądowe. Nie bał się. Podziwiałem go, tyle \e on mnie ignorował. To właśnie jest najgorsze w
całej tej historii. Na przykład Bo\e Narodzenie, coś strasznego. Godzinami mógł
rozpakowywać wraz z moją siostrą jej prezenty, podziwiać ją, gdy przymierzała nowe
sukienki, zakładać jej na szyję łańcuszek. Ubóstwiał ją. Mnie i wtedy nie zauwa\ał. Nie był
nieuprzejmy, nigdy te\ mnie nie bił, tylko to jego spojrzenie, gdzieś poza mnie, było okropne.
Jedno zdanie musiałem powtarzać ze trzy, cztery razy, zanim w ogóle zareagował. Dlaczego
tak było? Nie wiem. Nienawidził własnego syna albo ten był mu co najmniej obojętny.
Matka mówi, \e wyglądam tak jak on, kiedy był młody. Na krótko przed końcem wojny
uciekł do Berlina. Potem, kiedy było ju\ po wszystkim, \ył jak ka\dy inny.
Nie wiem, co jeszcze mógłbym powiedzieć. Wszystko jest takie zagmatwane. Nieraz, gdy o
nim mówię, wydaje mi się, jak gdyby był kimś obcym, kogo nigdy nie widziałem, ale którego
często mi opisywano. I przekazuję ten opis dalej, ale nie są to moje własne wra\enia. Gdyby
mnie dziś zapytali, jak wyglądał, musiałbym
124
popatrzeć na zdjęcie, aby sobie przypomnieć. Kolor oczu? Chyba niebieskie, a mo\e szare.
Był nieco przysadzisty, nie za wysoki, grubawy. Podobnie jak ja. Nie jesteśmy
przystojniakami. Moja siostra te\ jest właściwie brzydka. Mo\e dlatego ma takie kłopoty z
mę\czyznami. Ja nie mam \adnej stałej dziewczyny. Nie, nigdy nie miałem. Kiedyś
chodziłem z córką przyjaciół rodziców, ale to trwało niedługo. Teraz jakoś mi nie idzie z
kobietami. Jak by to powiedzieć? Nie interesują mnie. Mo\e powinienem raz spróbować z
jakąś starszą od siebie. Młodsze i rówieśniczki mnie nie rozumieją. A to, co je interesuje, nie
interesuje mnie. PrawdziwÄ… towarzyszkÄ™ \ycia wyobra\am sobie takÄ…, co to jest z
człowiekiem na dobre i na złe. Zgodność poglądów politycznych te\ oczywiście byłaby
wskazana. Ale w naszej grupie jest niewiele kobiet i wszystkie są ju\ zajęte. Na pewno z
czasem coś się nawinie. Kobiet jest w końcu dosyć, i dla mnie jakaś się znajdzie.
Nie, nie boję się kobiet, nie o to chodzi. Ale kiedy widzę, ile się młodzi ludzie za nimi
nabiegają, to wolę trzymać się z daleka. Moja siostra zmieniała mę\czyzn jak rękawiczki.
Przyprowadzała nawet tych facetów do domu i zatrzymywała na noc. Nie miała za grosz
wstydu. Ale na nic jej się to nie przydało. Dziś jest tak samo samotna jak ja. A więc lepiej
zaczekam.
Przyjaciół mam. Kolegów. Trzymamy się razem. Gdy komuś trzeba pomóc, wszyscy się
natychmiast zjawiają. Nikt więc nie potrzebuje się bać, \e zostanie sam.
Dwa lata temu wyprowadziłem się z domu. Wynająłem pokój u wdowy po koledze ojca. Ma
ogromne mieszkanie, a jest całkiem sama. Dba o mnie. Robi mi śniadania i pierze moje
rzeczy. Jest mi tam właściwie bardzo dobrze, lepiej ni\ u matki. Ponadto chętnie opowiada o
przeszłości. Znała mego ojca jeszcze przed wojną, a jej mą\ był, jak mi się zdaje, jego
kolegÄ….
125
Od niej dowiedziałem się, jaki był ojciec za młodu. Jak wyglądał, jak poznał matkę, a tak\e
trochę szczegółów o jego pracy w czasie wojny. Opowiedziała mi tak\e, \e ojciec nawet
wśród więzniów cieszył się dobrą opinią. Nie był jednym z tych rzezników. Nie był sadystą
czy zboczeńcem. Takie stereotypy upraszczają sprawę. Ponoć pomógł nawet kilku więzniom
w ucieczce, ale to mo\e być plotka.
Kobieta, u której mieszkam, ma córkę. Jest trochę starsza ode mnie i mieszka w innym
mieście. Przyje\d\a do matki raz na miesiąc. Mogę panu powiedzieć, co się wtedy dzieje, ale
jeśli nie będzie pan wymieniał \adnych nazwisk. Nie jestem oczywiście \adnym Casanovą,
ale za ka\dym razem, gdy przyje\d\a, śpi ze mną. Przychodzi po prostu do mnie do pokoju,
nie mówi wiele i kładzie się obok mnie. Coś podobnego nigdy przedtem mi się nie zdarzyło.
Jej matka wie o tym, ale nigdy nie powiedziała ani słowa. Mo\e liczy, \e kiedyś o\enię się z
jej córką. Nawet się nad tym zastanawiałem. Wydaje mi się jednak, \e ta młoda kobieta
prowadzi bardzo swobodny styl \ycia. Kiedy sobie wyobra\Ä™, \e z innymi mÄ™\czyznami robi
to samo? Jest tak bezwstydna, \e a\ ją podziwiam. Nie ma \adnych zahamowań. Zawsze
roześmiana i wesoła. Gdy opowiadam jej o swoich kłopotach, śmieje się. A najdziwniejsze, \e
[ Pobierz całość w formacie PDF ]