[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Joannie wlepiła wzrok w Case a.
Chcecie się pobrać?
Wcale nie mówiłem, że chcą się pobrać poprawił ją Jackson, nim Case zdążył
otworzyć usta. To Case twierdzi, że jest jej narzeczonym. Natomiast Maddie, o ile mi
wiadomo, nie bardzo siÄ™ z tym zgadza.
Jeszcze zmieni zdanie mruknął Case. Miało to być ostrzeżenie.
Trzeba się będzie o to postarać odparł Jackson, nie przestając się uśmiechać.
O Boże jęknęła Joannie jeżeli zaczniecie teraz łamać krzesła, ja za to oberwę.
Niczego nie połamiemy zapewnił ją Case z uśmiechem.
Chyba że czyjąś rękę albo nogę mruknął Jackson.
Zamawiacie coś, chłopcy? chichocząc, spytała Joannie. A może będziecie przez cały
wieczór chrupać chipsy?
Piwo natychmiast odpowiedział Jackson.
Dwa piwa poprawił go Case. Joannie skinęła głową.
Macie zachowywać się przyzwoicie, póki nie wrócę powiedziała, grożąc im
żartobliwie palcem. A potem znowu zachichotała. Nie chciałabym stracić ciekawszych
momentów.
Wydaje się bardzo miła powiedział Case, kiedy kelnerka odeszła, kołysząc się w
biodrach. Przyszło mu na myśl, że może zdołałby namówić Jacksona, żeby zajął się Joannie, a
Maddie zostawił w spokoju.
Ona jest bardzo miła przyznał Jackson, a uśmiech zniknął z jego twarzy. Biedna
dziewczyna.
Biedna dziewczyna?
Tak. Rok temu jej mąż spadł z konia i złamał kręgosłup. Jezdzi teraz na wózku. Joannie
podjęła dodatkowe zajęcie, ponieważ mają troje małych dzieci, ale i tak ledwo wiążą koniec z
końcem.
A niech to! zaklął Case, patrząc, jak Joannie wesoło żartuje z barmanem, który
nalewał piwo do kufli. Pomyślał, ile bólu i cierpienia musi się kryć pod tym pozornie
radosnym uśmiechem.
Wszyscy im tu pomagają, ale Bud, mąż Joannie, jest bardzo dumny. Nie chce nic brać
od innych.
Nawet dla dzieci?
Tylko dla dzieci poprawił go Jackson.
Joannie postawiła przed nimi kufle i miseczkę orzeszków.
Jeszcze coś? zapytała.
Na razie nie, dziękujemy odparł Case.
Co za maniery powtórzyła Joannie z uśmiechem. Ucz się od niego, Jackson! A
potem odeszła, przywoływana przez kibiców.
Case postanowił dać jej wysoki napiwek, kiedy będą wychodzić.
Jackson pociągnął łyk piwa, wziął kilka orzeszków i żuł je przez chwilę w milczeniu.
Cieszę się, że dziadek Maddie wyjdzie z tego powiedział w końcu. Pewnie długo nie
pożyje, ale myślę, że dla nich liczy się każdy dzień. To bardzo zżyta rodzina.
Case nie znał swoich dziadków. Matka umarła, kiedy miał siedem lat ledwo ją pamiętał
a ojca nigdy nie poznał. Do osiemnastego roku życia przebywał w sierocińcach albo w
rodzinach zastępczych. Usamodzielnił się, kiedy skończył szkołę średnią. Pozbawiony
korzeni i zobowiązań, stanowił doskonały materiał na tajnego agenta.
Kiedy patrzył na rodzinę Maddie, tak zespoloną w obliczu nieszczęścia, zadawał sobie
pytanie, czy kiedykolwiek będzie mu dane odczuć ten rodzaj rodzinnych więzi. Bardzo tego
pragnÄ…Å‚.
Ożenię się z nią powiedział nagle, bardziej do siebie niż do Babbita.
Ona siÄ™ ciebie boi.
Uwaga Babbita zdumiała Case a. Nie takiej odpowiedzi oczekiwał.
Nie ma powodu.
Ona sądzi inaczej. Obawia się, że znowu ją zranisz.
Czy powiedziaÅ‚a ci, co siÄ™ zdarzyÅ‚o w Cancún? zapytaÅ‚ Case.
%7łe zostawiłeś ją na lodzie? Tak, opowiedziała mi o tym.
Mówiłem jej, dlaczego musiałem wyjechać. Nie miałem wyboru.
Babbit wzruszył ramionami.
Maddie jest przekonana, że wyświadczyłeś jej tym wielką przysługę.
Ona nie ma racji.
Hm. Babbit znowu napił się piwa. Case nawet nie tknął swojego. Trzymając kufel w
obu dłoniach, wpatrywał się w otwartą twarz Babbita. Zastanawiał się, kim właściwie był dla
niego ten człowiek. Rywalem czy sprzymierzeńcem? Przyjacielem czy wrogiem?
Czy ty chcesz ożenić się z Maddie? zapytał zmęczonym głosem.
Babbit aż się wzdrygnął.
Byłem już dwa razy żonaty. To zupełnie wystarczy.
No to czego od niej chcesz?
Maddie jest moją przyjaciółką, Brannigan. Lubię ją i szanuję, a o niewielu mogę to
powiedzieć. Dlatego nie chcę, żeby cierpiała.
Nigdy już nie zostawię jej na lodzie.
Możesz ją zranić na wiele innych sposobów. Na przykład traktując niektóre sprawy jako
pewnik.
Nie mam zamiaru tego robić.
Już to zrobiłeś.
Case chciał zaprotestować, gdy nagle zrozumiał, że to prawda. Przyjeżdżając tu był
pewny, że Maddie wyjdzie za niego. Kupując dom, nawet nie zapytał, czy jej się podoba.
Oczywiście wiedział, że jej się podoba, nawet nie starała się ukryć zachwytu, kiedy go
wspólnie oglądali. To jednak nie zmienia faktu, że on już wcześniej zdecydował się na kupno.
Szarpnął kołnierzyk koszuli.
Robiłem to nieświadomie burknął. Nie miał ochoty tłumaczyć się przed Babbitem, ale
w końcu to był przyjaciel Maddie i nie zaszkodzi mieć go po swojej stronie.
Może i tak powiedział Babbit. Ale na twoim miejscu myślałbym więcej o tym, co
czuje Maddie, a mniej o swoich zachciankach. Chyba że chcesz ją utracić.
Na myśl o tym Case poczuł skurcz w żołądku. Zcisnął kufel w dłoniach.
Po co mi to wszystko mówisz? zapytał.
Sam nie wiem przyznał Jackson. Wiem jedno: Maddie nie byłaby szczęśliwa,
porzucając to miasto i podróżując samotnie po Europie czy gdzieś tam. Ona jest bardzo
rodzinna. Oczywiście czuła się ostatnio trochę znudzona i rozdrażniona może dlatego, że
dobiega trzydziestki i wydaje jej się, że jeszcze nic nie przeżyła. Obawiam się jednak, że nie
jest przygotowana na to, co może ją spotkać, jeśli wyjedzie sama z Mitchell s Fork. Jest
inteligentna i kiedy trzeba twarda w końcu dbała o siebie, rodzinę i restaurację przez siedem
lat. Ale jest też bardzo wrażliwa. Sam widzisz, co się stało, kiedy samotnie wybrała się na
wakacje. O mały włos nie wyszła za mąż za obcego faceta.
Case z zażenowaniem poczuł, że oblewa się rumieńcem. Nie było mu miło słuchać
własnych myśli, wypowiadanych ustami Babbita. A sugestia, jakoby miał być jednym z tych
czyhających na Maddie niebezpieczeństw, mocno go oburzyła.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]