[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zadowolony?
Nie mów bzdur.
Zarumieniła się i nałożyła spódnicę. Wiedziała, że jej dziecinna odpowiedz zasługiwała na
reprymendę. Rafael patrzył na nią jeszcze przez chwilę, a potem zaklął pod nosem i wstał.
Ja to zrobię powiedział i pomógł jej obrócić spódnicę do właściwej pozycji. Nie potrzebuję
przeprosin, tylko wyjaśnienia.
Stłumiła śmiech. Nie była w stanie zebrać myśli, gdy stał przy niej zupełnie nagi. On z kolei
zachowywał się zupełnie swobodnie.
Nie po to oszczędzałaś się tak długo, by teraz wracać do domu po szybkim numerku. Próbował
wydawać się rozgniewany, ale nie potrafił czuć gniewu, gdy przed chwilą przeżył najlepszy seks
swojego życia, a świadomość, że był jej pierwszym mężczyzną, jeszcze zwiększała jego
zadowolenie. Gdyby tylko wiedział wcześniej, gdyby go ostrzegła!
Libby z wysiłkiem oderwała wzrok od jego ciała.
A jaki był twój pierwszy raz?
Wydawał się zaskoczony tym pytaniem.
Właściwie nie pamiętam mruknął, podając jej żakiet. Masz piękne ciało.
Dziękuję, ty też odrzekła ze wzrokiem utkwionym w jakiś punkt nad jego ramieniem.
Powinnam ci powiedzieć, ale nie powiedziałam, bo przyszło mi do głowy, że może masz jakąś
zasadę. %7ładnych romansów w miejscu pracy, żadnych dziewic i tak dalej.
Lubię być przygotowany na wszystko, ale tego nie przewidziałem przyznał.
Poczuła ulgę, gdy Rafael sięgnął na półkę w garderobie, która zajmowała całą ścianę sypialni,
i zdjął z niej dżinsy. Podeszła do lustra i przygładziła włosy, ale niewiele to pomogło.
Nigdy wcześniej nie byłam z nikim w łóżku, bo zawsze wydawało mi się, że nie jestem w stanie
zrobić tego z kimś, kto nic mnie nie obchodzi.
Ale ze mnÄ… potrafisz.
To było niesamowite przyznała. A ty mi się nawet nie podobasz.
Rafael, który właśnie zapinał spodnie, zastygł w pół ruchu. Na twarzy Libby odbił się niepokój.
Mam nadzieję, że cię nie obraziłam? Czasami mówię coś, zanim pomyślę, szczególnie gdy jestem
zmęczona. Zakryła usta i ziewnęła szeroko.
Złość Rafaela momentalnie wyparowała i w jej miejsce pojawiło się coś, co niebezpiecznie
przypominało czułość. Ta kobieta była najlepszym lekarstwem na przerost ego.
Absolutnie nie. Nie mam nic przeciwko temu, żebyś mnie traktowała jak obiekt seksualny.
Oczywiście po pracy. Nałożył białą koszulkę i sięgnął po kluczyki do samochodu.
Chcesz mnie odwiezć do domu?
Przecież tak się umówiliśmy. Po chwili zapytał z dziwnym wyrazem twarzy: Czy chciałabyś
to powtórzyć?
Jeśli nawet jej wcześniejsze uwagi uraziły go, teraz nadrobiła to z nawiązką.
Tak, oczywiście powiedziała szybko.
Ten pierwszy wieczór wyznaczył wzorzec dla kolejnych. Codziennie po pracy Libby czekała na
Rafaela przy samochodzie. Jechali do jego mieszkania i już od progu zaczynali ściągać z siebie
nawzajem ubranie. Wszystko działo się bardzo szybko; zastanawiała się, czy dlatego, że próbowali
zmieścić całą noc w kilku godzinach. Dla Rafaela taka sytuacja była frustrująca. Libby obawiała się,
że któregoś dnia może mu się to znudzić, na razie jednak wydawało się, że jego apetyt rośnie z dnia
na dzień.
Libby również nie czuła się znudzona. Tydzień po tym pierwszym wieczorze czuła taką
niecierpliwość, że nie była w stanie nawet zaczekać, aż Rafael się rozbierze. Zanim jeszcze zdążył ją
pocałować, pchnęła go na łóżko, przyklękła obok i rozpięła suwak jego spodni. Pózniej sama nie
mogła uwierzyć, że potrafiła się tak zachować. Aż do końca tygodnia nie była w stanie spojrzeć mu
w oczy, gdy mijali się w korytarzu. Za każdym razem, gdy go widziała, wyobrażała sobie, że on myśli
o tym samym.
Połknęła haczyk na dobre i była zakochana. Gdy sobie to uświadomiła, zaczęła się zachowywać
bardziej powściągliwie. Bardzo się bała, że jeśli w przypływie emocji zdradzi swoje uczucia, idylla
natychmiast się skończy.
Rafael już wcześniej dawał swoim kochankom prezenty, ale zawsze zlecał wybór komuś innemu.
Tym razem osobiście wybrał się do jubilera. Obejrzał kilka klejnotów i gdy położono przed nim
kolczyki z brylantami i szafirami, natychmiast pomyślał, że będą pasowały do Libby.
Nosił je przy sobie przez cały dzień, wyobrażając sobie radość na jej twarzy, gdy je zobaczy. Ta
iluzja trwała aż do chwili, gdy otworzyła pudełeczko i z niedowierzaniem wpatrzyła się
w zawartość.
Co się stało? Nie podobają ci się? zapytał, rozczarowany.
Są piękne, ale nie mogę ich przyjąć. Zamknęła pudełeczko i odsunęła je od siebie.
Dlaczego?
Bo mam wrażenie, jakbyś chciał mnie wynagrodzić za moje usługi.
Ten komentarz był tak absurdalny, że zrobiło mu się czerwono przed oczami. Włożył sporo wysiłku
w wybór tego prezentu, a ona odrzucała go dla jakiś głupich zasad.
Przecież nie płacę ci za seks.
Ale tak to wyglÄ…da. Przykro mi.
Był tak wściekły, że miał ochotę wyjść, ona jednak wygłosiła kolejny ze swoich impulsywnych
komentarzy, które zawsze przykuwały jego uwagę.
Ja gotowa byłabym ci zapłacić. Podniosła na niego oczy wypełnione dziwną tęsknotą. Przez
cały dzień myślę o& Zarumieniła się uroczo. O tych godzinach, kiedy jestem z tobą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]