[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powiew rozedrganym z pożądania rowkiem. W istocie
zastanawiam się, czy mężczyzni z zagajników i parkingów, z
powodu swojej liczby i statusu cieni, nie sÄ… ulepieni z tej samej
materii co przestrzeń i czy nie ocierałam się o kawałki tkaniny
zrobionej z powietrza, tyle tylko, że o gęstszej w tym przypadku
osnowie. Zciśle mówiąc, nie mam sobie równej w odnajdywaniu
właściwej drogi na nieznanych trasach. Być może łatwość
przechodzenia w grupie od mężczyzny do mężczyzny lub
lawirowania, jak to miało miejsce w niektórych okresach mego
życia, pomiędzy kilkoma związkami miłosnymi jest charak-
terystyczna dla tej samej rodziny predyspozycji psychicznych co
zmysł orientacji w przestrzeni.
Miasta i ludzie
Przez pierwsze lata dorosłego życia moje doświadczenia
seksualne pozostawały w nierozłącznym związku z potrzebą
zaczerpnięcia świeżego powietrza. Pojawiła się ona już na
samym początku. To właśnie w cza-
sie pierwszej ucieczki z domu straciłam dziewictwo. Kolejny raz
pokłóciłam się z rodzicami, kiedy Claude, którego jeszcze wtedy
nie znałam, zadzwonił do drzwi mieszkania, żeby mi powiedzieć,
że przyjaciel, z którym byłam umówiona, nie przyjdzie.
Zaproponował spotkanie. W rzeczywistości zawiózł mnie swoim
renault 4 L do Dieppe. Rozbiliśmy namiot na skraju plaży.
W jakiś czas potem zakochałam się w pewnym studencie z
Berlina. Nie sypialiśmy ze sobą (był to ostrożny młody człowiek,
a ja się nie dopominałam), ale czując jego długie, kościste ciało
obok siebie i patrząc na jego duże, białe dłonie, traciłam głowę.
Chciałam jechać do Berlina Zachodniego, żeby tam zamieszkać.
Szeroki Kudam pnący się w górę w kierunku połyskującej na
niebiesko katedry, parki tego miasta, będącego przecież enklawą,
zachwycały mnie. Aż w końcu student napisał mi, że to
nierozsądne, żebyśmy w tak młodym wieku podejmowali w
stosunku do siebie jakieÅ› zobowiÄ…zania. Nowa ucieczka, znowu z
Claude'em, z którym wciąż się spotykam, i podróż jego 4 L.
Miejsce przeznaczenia: Berlin, żeby porozmawiać z tym, który
chce ze mną zerwać. Głupia próba przejścia nielegalnie granicy
pomiędzy Niemcami Zachodnimi i Wschodnimi, bo nie mam
wymaganych dokumentów. I wtedy to student przyjeżdża na
granicę porozmawiać, a moja pierwsza sentymentalna przygoda
kończy się w kafeterii, na ogromnym parkingu zbudowanym w
samym środku lasu, wśród setek ludzi i sznurów samochodów
stojÄ…cych w kolejce do drewnianych budek.
Przez długie lata zachowałam wszakże tę skłonność do ucieczki
bez zapowiedzi, co nie było fair ani w stosunku do tego, z kim
żyłam, ani wobec tych, z którymi podróżowałam, czy do których
przyjeżdżałam po to, by wkrótce ich zostawić i wrócić do domu.
Powodem tego, że nigdzie nie potrafiłam dłużej zagrzać miejsca,
była częściowo owa szaleńcza ciekawość młodych kociąt, z którą
Claude, Henri, parę innych osób i ja sama odnosiliśmy się do
spraw seksu, i która od czasu do czasu popychała nas do tego,
żeby samotnie oddalać się od reszty bractwa. Zgodnie z
niepisanym prawem ten, kto wyruszył na przeszpiegi, powinien
podzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi. Nie zawsze się
tak działo i stąd cała ta mieszanka oliwy i wody. Składały się na
nią zarówno nasze pojedyncze zapędy, jak i libertyńskie
usposobienie. Dwudniowy wypad gdzieÅ› daleko w towarzystwie
mężczyzny, którego ledwo co znałam, czy też, jak to miało
miejsce przez długie lata, utrzymywanie trwałego związku z
kolegÄ… mieszkajÄ…cym w Mediolanie, to z jednej strony obietnica
podróży i odosobnienia, z drugiej zaś utulenia do snu, pieszczot i
pieprzenia się w taki sposób, do jakiego nie byłam
przyzwyczajona. Gdyby to było możliwe, chciałabym każdego
ranka po otwarciu oczu zobaczyć sufit jeszcze mi nieznany, a
wstając z pościeli, przez kilka sekund zastanawiać się, co to
znowu za no-man 's-land to nowe mieszkanie, skoro od wczoraj
nie pamięta się już, w którą stronę trzeba pójść, żeby znalezć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sulimczyk.pev.pl