[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zamierzam się już ukrywać powiedział.
Gdy otwierał drzwi klatki schodowej,
wyraznie się usztywnił. Podążyła za jego
wzrokiem i zrozumiała zachowanie Igora. Na
ławce przed blokiem siedziała atrakcyjna,
długonoga brunetka.
Gdzie się podziewałeś? spytała nimfa,
zerkajÄ…c na zegarek spoczywajÄ…cy na
nadgarstku.
Dorota, poznaj ZuzÄ™. Zuza, to Dorota.
Dzień dobry mruknęła od niechcenia.
Mieliśmy pójść na kolację, zapomniałeś? Co się
z tobÄ… ostatnio dzieje?
Ostatnio? powtórzyła głucho Zuza.
Dorota odwiedza mnie od czasu do czasu
wbił w kobietę ostre spojrzenie.
Tak& ciekawe określenie rodzaju naszej
relacji: odwiedziny zaśmiała się. Cóż,
można to i tak nazwać.
Wróciłem do Zuzy.
Zaraz, zaraz& To TA Zuza? jej twarz
zastygła w niedowierzaniu. Takie młode
dziewczątko zawróciło ci w głowie? Oboje
wiemy, że tylko ja potrafię dać ci szczęście.
Zawarliśmy jasny układ, który dziś
właśnie dobiegł końca mruknął. Ty go
zaproponowałaś, dziwię się więc, że teraz
stawiasz opór.
Na ładnej twarzy Doroty pojawił się
grymas niezadowolenia. Z gracją wstała
z ławki i poprawiła torebkę.
Mnie siÄ™ nie porzuca i nie upokarza
publicznie powiedziała, akcentując każde
słowo. Jeszcze za mną zatęsknisz,
zobaczysz. Będziesz marzył o bujnych
ogrodach kobiecości, gdy zostaniesz z marnym
zagajnikiem syknęła przez zęby i odeszła.
Zuza przestąpiła z nogi na nogę.
Usprawiedliwiał się przed nią. To Filip
sprowadził Dorotę do życia Igora, bo nie
chciał, by ojciec tak bardzo cierpiał. Miała
wątpliwości. Przecież Dorota ma znacznie
więcej temperamentu niż ona, jest dojrzalsza,
nie skomplikuje mu życia. Ale& może od
początku ich znajomości grał na dwa fronty?
Kiedy potrzebował czułości, był z Zuzą, a gdy
naszła go ochota na ostry seks, umawiał się
z DorotÄ…?
Wiesz dobrze, że to bzdura. Nie widzę
świata poza tobą. Jeśli chodzi o sprawy
intymne, też wystarczałaś mi w zupełności.
Trochę rzeczowo to zabrzmiało, Igor
skrzywiła się. Jeśli nawet prawdą jest to, co
mówisz, szybko znalazłeś pocieszenie po
rozstaniu. Czy mogę mieć gwarancję, że po
którejś z kłótni nie będziesz szukał ukojenia
w ramionach Doroty?
Obiecuję ci, że nigdy już nie zobaczysz
Doroty. Nie zamierzam się z nią spotykać
pogładził Zuzę po policzku.
Czuła, że musi mu uwierzyć. Nie chciała
się już z nim rozstawać. Poczekała przed
blokiem, podczas gdy Igor wrócił do
mieszkania, by napisać ojcu kartkę, że wróci
za godzinę. Zjedli na spółkę pizzę w pizzerii
Pepperoni i zamówili dwie kawy. Przyglądała
się ukochanemu mężczyznie i z całą
intensywnością poczuła, jak bardzo jej go
brakowało. Nad tą miłością zawisły dwa
cienie. Pierwszy należał do Filipa, Zuza powoli
jednak akceptowała fakt, że nigdy nie
pozbędzie się poczucia winy względem byłego
chłopaka. Drugi znacznie bardziej mącił
odzyskany spokój wiedziała, że Dorota nie
zamierza zrezygnować z Igora. Choć
przybrała wyzywającą, cyniczną pozę, Zuza
dostrzegła, że bardzo jej zależy na kochanku.
Gdy powiedział, że chce zakończyć znajomość,
na ułamek sekundy w oczach kobiety pojawił
się prawdziwy żal, a i Igor miał do niej
słabość.
Wszystko OK?
Tak, pewnie złapała jego rękę.
Nie myśl o Dorocie. To epizod w naszym
wspólnym życiu.
Wyraz twarzy nie do końca
korespondował z tym, co powiedział.
Przyrzekła sobie kiedyś, że nigdy nie będzie
walczyć o mężczyznę. Uznawała to za
upokarzające, z niedowierzaniem słuchała
opowieści koleżanek rywalizujących o męskie
względy. Teraz jednak ogarnął ją strach. Jeśli
zajdzie taka potrzeba, podniesie rękawicę
i upomni się o swoje szczęście.
Rozdział
CZTERNASTY
Wystarczyła jedna rozprawa, aby rozwód bez
orzekania o winie został sfinalizowany.
Zarówno ojcu, jak i matce zależało na tym, aby
cała procedura przebiegła szybko i możliwie
bezboleśnie, tym bardziej że oboje wiedzieli,
że Hanna nie zmieni zdania i chce być z Paolo.
Po wyjściu z sądu udali się na pożegnalną
kawę, na którą zabrali też Zuzę. Oboje
wyglądali kiepsko, byli bladzi, zmęczeni
i smutni. Gdy zamówili kawy i desery, przy
stoliku zapadła cisza przerywana tylko cichymi
westchnieniami Hanny.
Jakie są twoje plany na najbliższy czas?
Jeśli oczywiście chcesz o tym mówić odezwał
się w końcu ojciec, nie patrząc na byłą żonę.
Oczywiście, że mogę powiedzieć.
Pojutrze wracam do Toskanii, a potem&
zobaczymy. A ty, co planujesz?
Jutro wyjeżdżam na konferencję do
Warszawy, zostanÄ™ tam prawdopodobnie kilka
dni, maksymalnie do tygodnia.
O. Nie tracisz czasu. Sądziłam, że
będziesz chciał& szukała odpowiedniego
słowa & odpocząć.
Odpoczynek nie wpływa na mnie dobrze.
Lepiej zająć się pracą.
Tak, racja szepnęła i wygładziła
spodnie nerwowym ruchem. Znowu
zostaniesz sama zwróciła się do córki
z niepewnym uśmiechem.
Nie pokręciła głową. Mam&
wsparcie.
Pojawienie się napojów i ciast rozluzniło
nieco atmosferę. Mimo że Zuza bardzo lubiła
słodycze, dziś straciła na nie ochotę.
Paolo nie kazał mnie pozdrowić?
zapytał nagle ojciec z uśmieszkiem czającym
siÄ™ w kÄ…ciku ust.
Słucham? oczy matki załzawiły się
z napięcia.
No, w końcu był moim dobrym
znajomym, a chcąc nie chcąc, stał się teraz
członkiem rodziny kontynuował spokojnie,
bez ironii.
Marcin, proszÄ™&
Zapewniał, że mówi poważnie. Siłą rzeczy
będą się spotykać na jakichś rodzinnych
uroczystościach. Nowy ukochany Hanny nie
musi się bać zemsty z jego strony. Marcin jest
cywilizowanym człowiekiem. Kobieta chwilę
myślała nad odpowiedzią.
Dziękuję szepnęła ostrożnie.
No& to zjadłem ciastko, wypiłem kawę.
Było miło ojciec wstał energicznie
i skierował się do wyjścia. Jedziesz ze mną?
spojrzał na Zuzę.
Nie, tato. Jeszcze chwilę pobędę z mamą
odparła.
I tak miałem skoczyć w parę miejsc
włożył ręce w kieszenie i wyszedł z kawiarni.
Gdy zostały same, twarz Hanny
złagodniała.
Dzięki, że zostałaś uścisnęła rękę Zuzy.
Zapytała matkę, czy jest naprawdę
szczęśliwa z Paolo. Odparła, że tak, denerwuje
ją tylko jego apodyktyczność. To typowy
południowiec. Miał duży temperament i często
[ Pobierz całość w formacie PDF ]