[ Pobierz całość w formacie PDF ]
spisany języku. Z Rusi południowej zamierzaliśmy utworzyć osobne państwo (ugoda
Zborowska i hadziacka); nie nasza wina, że Rusini z tego nie umieli korzystać.
Polakiem był ten, kto pierwszy głosił, że wiara nie ma być z przymusu (Paweł Brudzewski).
Kiedy inne narody pogrążały się w wojnach religijnych, u nas kwitnęła wolność sumienia i
tolerancja wyznań. Bez prześladowań różnowierców staliśmy się z własnego przekonania
narodem na wskroś katolickim i szerzyliśmy katolicyzm dalej na wschód, przestrzegając
zawsze równouprawnienia schizmy. Nie zaczepialiśmy prawosławia, przeciwnie, Cerkiew
prawosławna zaczepiała nas. Nie my wznie-
238
Dzieje Polski
ciliśmy wojnę religijną na Ukrainie, lecz patriarchat schizmatycki w służbie sułtana; Turcja i
Moskwa pragnęły tam wojen religijnych.
Niemcy w Prusach spod panowania krzyżackiego sami się prosili, by należeć mogli do
państwa polskiego.
My obmyśliliśmy na lądzie europejskim pierwsi konstytucyjną formę rządu, mieliśmy
sądownictwo niezależne od władz rządowych, od rozkazów z góry; zaprowadziliśmy
uchwalanie podatków na sejmach i wolne obrady obywatelskie wtenczas, kiedy u innych
narodów wszyscy byli niewolnikami wobec panującego i musieli udawać nawet religię taką,
jaką panujący wyznawał i poddanym kazał wyznawać.
Kiedy tron dziedziczny prowadził wszędzie do absolutyzmu, broniliśmy się przeciw temu
elekcyjnością tronu. Płynęły z tego rozmaite niedogodności, a nawet szkody i
niebezpieczeństwa; lecz z doświadczeń narodu wyrosła myśl polityczna nowa, której trzymała
się potem cała Europa cywilizowana w drugiej połowie XIX wieku: monarchia dziedziczna,
lecz ograniczona, konstytucyjna. Jak jedno z drugim pogodzić, to my pierwsi obmyśliliśmy w
Konstytucji Trzeciego Maja.
Zaczęliśmy chylić się do upadku, gdyż zmienione na naszą niekorzyść wielkie drogi
światowego handlu wprawiły państwo w ciężkie położenie gospodarcze. Doświadczyliśmy
już w XV wieku, jak polityka łączy się ze sprawami chleba powszedniego. Nie dotarliśmy do
Morza Czarnego, bo nas od tego pochodu oderwały najazdy potopu", ale sejm polski nie
uznał panowania Turków w. Kamieńcu Podolskim; naród nie ustał, aż Podole odzyskał, i ani
jeden szlachcic polski nie przeszedł na islam.
My tylko uznaliśmy sprawę ligi antytureckiej za podstawę naszej polityki. My jedni w całej
Europie nie łączyliśmy się z Turkiem przeciw innym chrześcijanom, nie naprowadzaliśmy ni
razu Turków na ziemie drugiego państwa.
Mieliśmy mężów uczonych już za pierwszych Piastów. Od Mieszka II począwszy znajdowała
nauka w Polsce opiekę. Nasz uniwersytet starszy od niemieckich. Od Zygmunta Starego kwit-
239
Feliks Koneczny
nęła literatura narodowa w pełni, już nie w łacińskiej szacie, lecz w polskim języku. Było w
Polsce szkół i drukarń więcej, niż gdzie indziej - i tak nieśliśmy wysoko sztandar oświaty aż
do czasów Sobieskiego. Polakiem był największy uczony wszystkich czasów, Mikołaj
Kopernik, o którym powiedziano, że wstrzymał słońce, a poruszył ziemię". Frycz
Modrzewski wyprzedził czasy swoje nauką o państwie i społeczeństwie, jaką głosił.
Ubóstwo nie sprzyja naukom. Zubożawszy, trzymaliśmy się długo jeszcze na wyższym
poziomie oświaty, aż opadł ten poziom za doby saskiej. Wnet jednak wydaliśmy spośród
siebie mężów, zdatnych nieść przed narodem oświaty kaganiec", a w drugim potem
pokoleniu urządzaliśmy szkoły najlepsze w całej Europie, takie, iż teraz jeszcze, po stu latach,
szuka się sposobów na udoskonalenie szkolnictwa w przepisach wiekopomnej Komisji
Edukacyjnej. Rząd polski był też pierwszym w całym świecie, który zajął się urządzaniem
przez państwo nauczania publicznego; ministerstwa oświaty - to polski pomysł.
Przyczyny ekonomiczne, gospodarcze nadały szlachcie zbytnią przewagę w państwie nad
innymi stanami, ale też szlachta sama spostrzegła się, że to zle, i sama przeprowadziła
reformę państwa.
Lud wiejski był zależnym od szlachty, bo u niej zarabiał na życie, ale prawo kmiece nie
poszło w zapomnienie w najgorszych nawet dla ludu czasach. W Niemczech sprzedawano
chłopów aż do XVIII wieku; nie mówiąc o Rosji, gdzie działo się to jeszcze za naszych
czasów. Czy słyszał kto kiedy o sprzedaży chłopa w Polsce? Wszędzie a wszędzie był
szlachcic panem życia i mienia włościanina; w jednej tylko Polsce nie słyszano, żeby
szlachcic zabijał chłopów, a mienie chłopa było nietykalne. Gdy nastały czasy najcięższego
upadku gospodarczego, dwór wziął na siebie opiekę ekonomiczną nad chatą, poręczając
chłopu utrzymanie w razie klęsk żywiołowych. Brał dwór, ale też dawał; a czy więcej brał,
czy więcej dawał, to trzeba by obliczać w każdej wsi osobno. Nie brakowało takich, którzy
więcej dawali, niż brali. A gdy nadeszły czasy choć trochę lepsze, Sejm Wielki dąży do
zniesienia
240
Dzieje Polski
pańszczyzny przez oczynszowanie i ogłasza zupełną wolność osobistą; wolno chłopu
stanowić samemu o sobie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]