[ Pobierz całość w formacie PDF ]
problemy.
Pożegnał się, skierował się do drzwi i kładąc
rękę na klamce, dodał:
Seber wskazał także na drobniejszych prze-
stępców, między innymi na kierownika baru,
w którym pani pracowała, Anno. Okazało się, że
pan Rafferty prowadził burdel pod osłoną działal-
ności gastronomicznej. Dziewczyny, które świad-
czyły tam usługi, wyśpiewały wszystko. Zaczer-
wienił się ponownie, wspominając jedną z panie-
nek lekkich obyczajów, która sporządziła bardzo
dokładne notatki dotyczące działalności baru.
Moc przeznaczenia 225
Niestety, na razie nie mogliśmy zaaresztować
Rafferty ego. Dopadli go inspektorzy podatkowi
i nie wytrzymał presji. Dostał zawału serca i ak-
tualnie przebywa w szpitalu. Ale na mnie napraw-
dę już czas. Do widzenia uśmiechnął się i wy-
szedł z pokoju.
Epilog
Był już pózny wieczór, gdy Anna Lombard
przekraczała próg nowo otwartego kasyna. To był
nowoczesny, okazały dom zbudowany z chromo-
wanego metalu i szkła. To nadawało mu wrażenie
lekkości. Jednak wyposażenie wnętrza stanowiło
pewną niespodziankę. Wiele sal kasyna zostało
urzÄ…dzonych z prawdziwym przepychem. Umeb-
lowanie stanowiły antyki. Kanapy i fotele pokryte
były przepięknymi wzorzystymi tkaninami do-
stosowanymi do stylu epoki, z której pochodziły.
Na ścianach wisiały zegary, obrazy i lustra w sta-
rannie odnowionych ramach. Wśród nich pełne
porcelanowych ptaków i kwiatów jej ukochane
rokokowe lustro. W rogu sali, do której weszła
stała piękna, zabytkowa sekretera wybrana przez
niÄ… kilka dni temu.
Teraz wszystkie głowy obróciły się w kierunku
Moc przeznaczenia 227
pani Lombard. Wyglądała zjawiskowo pięknie
ubrana w lśniącą, jedwabną suknię Wspaniałe,
miedziane włosy spływały jej swobodnie po ple-
cach.
Addie Carson potrąciła delikatnie swoją siostrę.
Sadie, może wezmiemy od niej wykrój tej
sukni. Czy nie uważasz, że ona wygląda jak
księżniczka z bajki? zapytała, przyglądając się
Annie.
Rzeczywiście przyznała Sadie, odrywając
na chwilÄ™ wzrok od automatu do gry. Nic w tym
dziwnego. Nasz wielki Blade rozpieszcza jÄ… w nie-
wiarygodny sposób. Wyobraz sobie, że sama wi-
działam, jak dokładał jej kolejne porcje jedzenia.
Chyba sądził, że zjadła za mało. Zobacz, właśnie
wchodzi do kasyna.
Blade wkroczył do lokalu i zbliżył się do żony,
obejmując ją czule ramieniem. Pochylił się ku
niej, szepcąc coś do ucha. Wyglądał bardzo potęż-
nie przy drobniutkiej i niewysokiej Annie. Stano-
wili bardzo piękną parę. Mimo różnic w wyglądzie
zewnętrznym czuło się, że tych dwoje jest dla
siebie stworzonych. Byli jak dwie połówki poma-
rańczy.
Obie siostry popatrzyły na nich z zazdrością.
Odniosły wrażenie, że łączy ich coś więcej niż
dwoje zwykłych śmiertelników. Zachowywali się
tak, jakby poza nimi świat nie istniał. Emanowało
228 Fiona Brandt
z nich ogromne wzajemne uczucie przesycone
tkliwością.
Mój Boże, spójrz tylko na nich westchnęła
Addie. Muszą się bardzo kochać.
Cicho odpowiedziała druga. Dostrzegam
to
Zobacz, jak mocno jÄ… tuli.
To zupełnie naturalne. Pobrali się tak nieda-
wno, prawdopodobnie marzą, żeby znalezć się już
w łóżku.
Ależ Sadie...!
Jestem nowoczesną kobietą burknęła Sa-
die. Nazywam rzeczy po imieniu, czy to komuÅ›
się podoba, czy też nie!
Wiesz, że coś ci umknęło w życiu? Zazdroś-
cisz im westchnęła Addie, myśląc o swoim mężu
lezącym na kanapie w salonie i przełączającym
kolejne kanały telewizyjne. Czuła ogarniającą ją
ogromną, nieokreśloną tęsknotę.
Pójdę sprawdzić, jak chłopcy z ochrony dają
sobie radę. Tony prosił mnie, żebym przyjrzała się
nowym pracownikom powiedziała Sadie, kieru-
jąc się do wyjścia.
Sądzę, że jeżeli Blade nie ma wątpliwości co
do ich kwalifikacji, twoja troska jest zupełnie
niepotrzebna odparła Addie.
Sadie nie słuchała dłużej siostry, idąc w kierun-
ku drzwi. Zauważyła zaraz dwóch mężczyzn ob-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]