[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zdołał nawet przekonać Susie, że to najlepsze wyjście, dla mnie i dla dziecka. Truchlałam ze strachu,
że znajdzie sposób, żeby nas rozdzielić.
- Dlatego bez większych oporów przyjęłaś propozycję przeprowadzki na Sycylię, prawda?
- Tak. Doszłam do wniosku, że tu nic Olliemu nie grozi.
- Miałaś rację.
- Czy teraz rozumiesz, czemu nie szukam męskiego towarzystwa?
Odpowiedziała jej cisza. Trwała tak długo, że Annie zaczęła się obawiać, że popełniła nietakt wobec
człowieka, który wyciągnął do niej pomocną
77
dłoń. Jednak po kilku sekundach Falcon ponownie przemówił:
- Z tego wniosek, że z nikim nie nawiązałaś prawdziwej intymnej więzi? Ze nikt nie rozbudził twoich
zmysłów, nie pokazał, jak piękny może być świat erotycznych doznań?
Azy napłynęły Annie do oczu. Po krótkim okresie młodzieńczego buntu przez lata przyjmowała swój
los z pokorą. %7łeby uniknąć konfliktów, wyrzekła się własnej kobiecości. Dzielnie dzwigała ciężar
osamotnienia, póki proste słowa Falcona nie uświadomiły jej, jak wiele straciła. Wbrew jej woli
rozbudził dawne tęsknoty. Palił ją wstyd, że nie potrafi ich stłumić. Ból i zażenowanie nie pozwalały
jej udzielić odpowiedzi. Najchętniej zapadłaby się pod ziemię. Jednak w końcu zebrała odwagę.
- Nie. Colin bardzo wcześnie przekonał mnie, że to coś bardzo złego...
- Pożądać kogoś, kokietować, czy flirtować
- dokończył Falcon, gdy zamilkła, purpurowa z zażenowania.
Annie najchętniej zatkałaby uszy jak zawstydzona nastolatka. Upokarzała ją świadomość, że choć
skończyła dwadzieścia cztery lata i urodziła dziecko, nie ma pojęcia o życiu.
- Nie ma się czego wstydzić - uspokajał Falcon.
- Wszyscy zaczynamy od wzajemnej obserwacji, niemÄ…drych zaczepek, zaciekawienia, zmieszanego
z zakłopotaniem i obawą, że wyjdziemy na głupców.
78
PENNY JORDAN
- Jakoś nie mogę sobie ciebie wyobrazić jako onieśmielonego uczniaka.
- Los nie oszczędził mi tego etapu rozwoju. Tak normalnie wygląda proces dojrzewania. Tylko twój
zahamowano przemocÄ….
- Colin często tłumaczył mi, że chłopcy gardzą dziewczynami, które na zbyt wiele pozwalają. W
końcu nie śmiałam spojrzeć na żadnego kolegę w obawie, że zepsuję sobie opinię.
Falcona zaskoczyła jej otwartość. Doskonale pamiętał jej skrępowanie na początku znajomości.
- Stłumiłaś swe naturalne potrzeby i tęsknoty w obawie przed chłopcami czy przed Colinem? - spytał.
Annie otworzyła szeroko oczy, zaskoczona, że bezbłędnie odgadł przyczynę jej lęków.
- Po przeprowadzce do Londynu próbowałam dojść do normy, lecz nadal unikałam znajomości. Nie
wytrzymywałam porównania z innymi dziewczętami. Bałam się, że gdy wyjdzie na jaw, jaka ze mnie
dzikuska, zostanę porzucona lub wyśmiana. Kto zechce samotną matkę, która nie umie brać ani dawać
rozkoszy? Nie umiałabym nikomu wyjaśnić dlaczego...
- Czemu nie? Mnie wyjaśniłaś.
Ostatnie zdanie uświadomiło Annie, jak łatwo jej to przyszło po latach milczenia.
- Z tobą to co innego. Tobie mogę zaufać. Annie zamilkła. Nie potrafiła uzasadnić, dlacze-
79
go zrobiła dla niego wyjątek. Prawdopodobnie dlatego, że reprezentował tradycyjne wartości rodem z
odległych epok.
- To nienaturalne, żeby młoda, atrakcyjna kobieta żyła jak mniszka - podsumował Falcon.
Naprawdę uważał ją za atrakcyjną, czy tylko ją pocieszał?
- Nie lituj się nade mną. Jest mi dobrze, tak jak jest - zapewniła w odruchu samoobrony.
- Nieprawda. Sama w to nie wierzysz. Tylko strach przed karą sprawił, że wyrzekłaś się własnej
seksualności. Potrzeby erotyczne to integralna część ludzkiej natury. Nie można ich wiecznie tłumić.
- Nie mam innego wyjścia.
- A gdyby ktoś ci je pokazał? Czy zechciałabyś, żeby przywrócił ci utraconą kobiecość, tak abyś
mogła w przyszłości znalezć życiowego partnera i czerpać radość z pożycia?
Annie walczyła ze sobą, rozdarta pomiędzy wyuczoną dumą a potrzebą powrotu do normalnego życia.
Lecz Falcon rozbudził w niej tak silną tęsknotę za prawdziwą bliskością z drugim człowiekiem, że po
chwili wewnętrznej walki przezwyciężyła wstyd.
- Tak - przyznała.
Falcon tylko na to czekał. Potrzebował jej zgody, żeby oznajmić jej swoją decyzję:
- Członek mojej rodziny utrwalił w tobie lęk przed mężczyznami. Na mnie jako na najstarszym
80
PENNY JORDAN
z rodu Leopardich spoczywa odpowiedzialność za twój dalszy los. Wynagrodzę ci wszystkie straty
moralne. Dołożę wszelkich starań, żeby przywrócić ci utraconą kobiecość.
- Ależ to nonsens!
- To mój honorowy obowiązek, nie tylko wobec ciebie, lecz przede wszystkim wobec Olivera. Zrobię
wszystko, by mój krewny dorastał przy szczęśliwej, pewnej siebie matce, świadomej własnej
atrakcyjności. Kiedyś przecież dorośnie. Jak wybierze przyszłą życiową partnerkę, jeśli nie będzie
wiedział, czego szukać? Nie wolno ci go obarczać swoimi lękami. Musisz dać mu dobry przykład. Nie
zawiedz go.
Logiczne argumenty trafiły Annie do przekonania, ale nie rozproszyły jej rozterek. Wstyd ustąpił
miejsca obawie, że nie sprosta zadaniu.
- Aatwiej powiedzieć niż wykonać - westchnęła ciężko. - Nie potrafię być taką kobietą, jaką opisujesz.
- Zostaniesz niÄ…, ze mnÄ… jako nauczycielem i przewodnikiem.
ROZDZIAA SZÓSTY
Annie nie wierzyła własnym uszom. Czy dobrze go zrozumiała? Nauczycielem? Czego? Seksu?
Przewodnikiem? Po czym? Po świecie erotyki? Serce zaczęło jej bić szybko i nierówno.
- Podaj mi rękę - poprosił Falcon.
Gdy z ociąganiem spełniła prośbę, ujął ją w obie dłonie. Annie zesztywniała.
- Pięć minut temu pytałaś, kto zechce samotną matkę, która nie umie brać ani dawać rozkoszy. Myślę,
że w głębi duszy chcesz się tego nauczyć, żeby kroczyć przez życie jako wyzwolona, szczęśliwa
kobieta.
- Sama nie wiem... - wymamrotała, targana sprzecznymi uczuciami: zaciekawieniem i obawą jak ktoś,
komu zaproponowano udział w niebezpiecznej, lecz fascynującej przygodzie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sulimczyk.pev.pl