[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dlÄ™, bo w Ciebie nie wierzÄ™ i zwracam siÄ™ do Ciebie je-
168
wtedy ze sobą kłóciliśmy, drażniliśmy się i nie bardzo
ię we wszystkim zgadzaliśmy.
s
Nagle jednak jakbym zobaczyła go po raz pierwszy.
To było w zeszłym tygodniu. Ujrzałam go w zupełnie
20 nowy sposób. On ma na imię Knut i do tej pory uwa
żałam, że to głupie imię, ale teraz wydaje mi się naj
ładniejsze na świecie. KNUT.
Po chaotycznej relacji z przebiegu wydarzeń, wymia
Co mam zrobić, by zrozumiał, że moje nastawienie
nie bezpieczników i doprowadzeniu wreszcie światła
do niego tak się zmieniło? Jak mam go sobą zaintere
do domu, a następnie wypuszczeniu więznia z łazienki,
sować we właściwy sposób?"
oklejeniu plastrem zadrapań i otarć oraz wielkiej daw
- Ojej, nie bardzo widzę już litery! Antonio! Prze
ce zdumienia Morten mógł wreszcie zacząć czytać.
stań mi dolewać wina. Gdzie to było? Jak mam go so
- Moja mama Sigrid pisze: Dorastałam wśród prze
bą zainteresować we właściwy sposób?"
pięknych zachodów słońca nad morzem, czułam, że
- To się chyba nigdy nie zmieni - stwierdził Anto
stanowię jedność z krzykiem mew i rybitw o poran
nio cierpko. - Ludzie od tysięcy lat odczuwają podob
ku, z wesołym dzwonieniem kościelnych dzwonów
nie. Jak mam sobą zainteresować jego albo ją? A daw
w niedziele i ich ciężkim biciem podczas pogrzebów.
niej było chyba znacznie trudniej.
A potem stało się to, co prędzej czy pózniej musia
Morten oznajmił z zadowoleniem:
ło się stać. Zakochałam się".
- Knut to mój ojciec.
Morten prychnÄ…Å‚.
Chciał chyba przez to powiedzieć, że jego matka nie
- O rany, czy teraz będziemy czytać o moim poczę
była lekkomyślną, płochą dziewczyną.
ciu i w ogóle? Jeśli tak, to odmawiam dalszej lektury.
- Teraz w dzienniku następuje skok - oznajmiła
- Ja cię zastąpię - zaproponowała Unni. - Tak, że
Unni. - Twoja matka najwyrazniej była zajęta innymi
byś mógł przy bardziej delikatnych momentach za
sprawami. Może bardziej romantycznymi? Ale zaczyna
tkać sobie uszy.
siÄ™ nowa era. Ojej, to nie wyglÄ…da najlepiej. SÅ‚uchajcie!
Morten tylko się skrzywił.
Sny stajÄ… siÄ™ coraz wyrazniejsze, zresztÄ… nie tylko
Ale Unni zaczęła czytać i jakoś rzeczywiście przez
one. Za dnia na jawie również przeżywam różne nie-
dłuższy czas obyło się bez przerw. Wciąż jednak drża
wyjaśnialne rzeczy. Mamy przeprowadzić się do Oslo,
ły jej ręce po tym, co niedawno ich spotkało. Musiała
bo Knut dostał tam pracę i zamierzamy się pobrać.
nawet dla uspokojenia nerwów wypić łyk wina.
Czy nigdy nie będę mogła być szczęśliwa? Czy te isto
Znałam go przez całe swoje życie. Chodziliśmy ra
ty muszą niszczyć moje szczęście?
zem do szkoły, wprawdzie nie do tej samej klasy, bo
Wczoraj znów je widziałam. Przysięgam, że nie za
był ode mnie o rok starszy, ale prawie zawsze rano
snęłam, bo odwiedziłam Marit i wracałam do domu
szliśmy razem. My i jeszcze kilkoro innych. Często się
przez wrzosowisko, tamtędy idzie się znacznie prę-
170
171
dzej. W powietrzu dawało się wyczuć burzę. Trochę
dżin. Otworzyłam więc kuchenne drzwi i wymknęłam
się więc bałam, niedobrze iść w burzę po otwartej
się na dwór.
przestrzeni. Wkrótce jednak całkiem o tym zapomnia
Wtedy stało się coś dziwnego. Kompletnie tego nie ro
łam, bo na tle ołowianego horyzontu za ciągiem
zumiem, nie wiem, o co chodzi. Usłyszałam krótki prze
wzgórz porośniętych wysokimi jałowcami zobaczy
razliwy krzyk strachu, potem rozległ się jakiś stukot,
łam sylwetki pędzących konno jezdzców.
a pózniej znów ich zobaczyłam. Była ich zaledwie garst
Z początku myślałam, że to dziewczęta ze szkółki
ka, ledwie widoczna w ciemności. Siedzieli na koniach.
jezdzieckiej - teraz na koniach jeżdżą chyba tylko na
Na progu przed domem coś leżało. Przyciągnęło to
stolatki - ale to nie były dziewczyny. To byli wysocy,
na moment moją uwagę, pochyliłam się w tamtą stro
dorośli mężczyzni na szlachetnych wierzchowcach.
nę, a kiedy znów podniosłam głowę, przerażający
Płaszcze powiewały za nimi, jechali w tym samym kie
jezdzcy zniknęli. Podniosłam tę rzecz leżącą na progu,
runku co ja, byli jednak tak oddaleni, że nie widzia
a potem biegiem wróciłam do domu i starannie zamk
łam ich twarzy. Kaptury mieli naciągnięte na głowy,
nęłam za sobą drzwi. Spuściłam nawet rolety, bo nie
nie mogłam więc zobaczyć, czy są łysi, czy nie. Teraz
chciałam, żeby ktokolwiek się na mnie gapił.
nie było ich tak wielu. Jechali bezszelestnie i zniknęli
To coś, co podniosłam, okazało się niewielkim zwo
za wzgórzami".
jem pergaminu. Wyglądał na bardzo stary. Coś było
Unni przeczytała ostatni fragment prawie bez za
na nim napisane w cudzoziemskim języku i nie mog
czerpnięcia oddechu i podniosła głowę.
łam tego przeczytać. Zobaczyłam tam również jakiś
- Jezdzcy w mnisich opończach! A więc miałam ra
znak, niemal całkiem zatarty ze starości. Wszystko by
cję, przecież widziałam jednego z nich!
ło niewyrazne i nie udało mi się z tego pojąć ani odro
Antonio kiwnął głową, a Morten przyznał, że teraz
biny. Nie wiem, co zrobiłam z tym pergaminem, mu
rzeczywiście już uwierzył w jej opowieść.
siałam go gdzieś zapodziać, bo nawet teraz nie mogę
- Im bardziej się w to zagłębiamy, tym bardziej się
go odnalezć. Nie mam zresztą pojęcia, w jaki sposób
to staje okropne!
znalazł się na naszym podwórzu.
Dalej przedzierali siÄ™ przez zapisany delikatnym
Ale jeszcze dziwniejsze moim zdaniem były te od
charakterem pisma dziennik Sigrid.
głosy uderzenia i ostry krzyk. Dziś nie odkryłam tam
Czym prędzej wróciłam do domu i wieczorem
ani śladu po tym, co mogło rozegrać się wczoraj.
przeżyłam coś niezwykłego. Knut pojechał do Oslo,
Wiem tylko jedno, to nie ci budzący grozę mężczyz
a ja byłam u matki. Siedziałam w kuchni i czytałam ja
ni woÅ‚ali: »Sigrid, wyjdz! «, bo tamten gÅ‚os wyda
kiś tygodnik. Nagle usłyszałam, że ktoś na zewnątrz
wał się stosunkowo jasny, zresztą wydaje mi się, że
szeptem wypowiada moje imię, a raczej woła mnie
tamci jezdzcy nie mówili po norwesku".
bardzo cicho. »Sigrid - usÅ‚yszaÅ‚am - wyjdz z do-
Unni zrobiła krótką przerwę dla złapania oddechu.
mu! « SÄ…dziÅ‚am, że to może Knut wróciÅ‚ i chciaÅ‚ mi
- To był ten pierwszy pergamin - skonstatował
zrobić niespodziankę, był to bowiem dzień moich uro-
Morten. - Ten prawdziwy.
172
173
- Owszem - powiedział Antonio. - Sigrid musiała
ylki. Matka twierdzi, że to ostrzeżenie, ale przecież
s
mieć wtedy dwadzieścia jeden lat. To by się zgadzało
ja nie mam pojęcia, co one mogą znaczyć.
z twojÄ… historiÄ….
Tak strasznie tęsknię za domem, za Selje!
- No tak - mruknÄ…Å‚ Morten. - Ciekawe, czy dosta
Zdążyłam przepisać tekst z dwóch zwojów i popro
ła więcej pergaminów?
siłam przyjaciółkę, która zna włoski, żeby mi je prze
- Zaraz się przekonamy - oświadczyła Unni, wraca
tłumaczyła. Powiedziała mi, że są napisane po hiszpań
jąc do czytania. - A więc jesteśmy w Oslo. Nie wy
sku i że są bardzo dziwne. Pytała, skąd wzięłam ten
daje mi się, żebym się dobrze czuła w tym mieście, ale
tekst. Nie przyznałam się, że pochodził ze zwojów
przecież Knut tu jest, a to najważniejsze. Z jego pra
pergaminu, które otrzymałam na kolejne urodziny.
cą łączą się wyjazdy do Włoch, mam nadzieję, że kie
W każdym razie przetłumaczyła go mniej więcej tak:
dyÅ› zabierze mnie ze sobÄ…"
Pierwszy i drugi krok został już zrobiony. Pospiesz
Kolejny skok:
[ Pobierz całość w formacie PDF ]