[ Pobierz całość w formacie PDF ]
domu, na biurku piętrzy się stos papierów.
Niech zgadnę, tutaj też nie wpuszczasz Addie?
Zgadza się. Gabinet mężczyzny to jego twierdza.
Nieco zagracona. Marzę o tym, by dorwać się do
wszystkich trzech twoich gabinetów. W mgnieniu oka
przywróciłabym im ład i porządek.
Posyła mi przerażone spojrzenie.
Ani się waż!
Cieszę się, że wrócił mu dobry humor, za którym tak
tęskniłam.
Lepiej bądz dla mnie miły, bo spełnię swoją
grozbÄ™.
Obejmuje mnie od tyłu.
Skarbie, ja zawsze jestem dla ciebie miły.
Odprężam się w jego ramionach.
To prawda.
Muska mnie ustami w szyję, a moje ciało od razu
staje na baczność, bardzo świadome jego bliskości.
O czym myślisz, skarbie?
O tym, co mówiłeś& u Carolyn.
Mówiłem wiele rzeczy.
To prawda.
Masz na myśli, to co mówiłem o ślubie? pyta.
No& tak.
Zaskoczyłem cię?
TrochÄ™.
Kładzie mi ręce na ramionach i odwraca w swoją
stronÄ™.
Jak myślisz, dokąd to wszystko zmierza?
Najchętniej ożeniłbym się z tobą już dzisiaj, gdybym
nie sądził, że to dla ciebie za wcześnie.
Och. NaprawdÄ™?
Obejmuje moją twarz rękoma i całuje mnie.
Oczywiście. Chcę żebyś była moja, na zawsze.
Chcę wiedzieć, że resztę życia spędzimy razem. Chyba
nie będę mógł się w pełni odprężyć, dopóki nie
będziesz miała na palcu mojego pierścionka.
Flynn& Zapierasz mi dech w piersiach.
Czyli zgadzasz siÄ™?
Czekaj, czekaj, czy ty mi się oświadczasz? Serce
bije mi tak szybko, że kładę rękę na klatce piersiowej
w nadziei, że się uspokoi.
Raczej sonduję sprawę. Prawdziwe oświadczyny
będą o wiele bardziej romantyczne i będę miał przy
sobie zapierający dech w piersiach pierścionek taki,
na który zasługuje kobieta, którą kocham i z którą chcę
spędzić resztę życia. Więc nie, to nie były oficjalne
oświadczyny. Ale gdyby były, tak czysto
hipotetycznie& zgodziłabyś się?
Uwielbiam, gdy ujawnia swoje słabości i niczego
nie przyjmuje za pewnik.
Powiedziałabym&
Chryste, Nat! Zaraz dostanę zawału.
Tak. Zgodziłabym się tysiąc razy.
Podnosi mnie i całuje.
Tylko tysiÄ…c?
Sto milionów.
Po kolejnym pocałunku, mówi:
To dobra liczba. Mniej więcej tyle będziesz warta,
kiedy powiesz Tak .
Nie zależy mi na tym. Mam nadzieję, że o tym
wiesz&
Kolejny pocałunek.
Wiem, skarbie. Odstawia mnie na ziemiÄ™ i
mocno przytula. Czy myśmy właśnie rozmawiali o
tym, o czym myślę?
Zdaje się, że tak. I wbrew temu, co myślisz,
wyszłabym za ciebie choćby dzisiaj.
Kocham cię, Nat. Byłem z ciebie taki dumny w
trakcie wywiadu. Każdego dnia mnie zaskakujesz i
jedyne o czym mogę myśleć, to by na zawsze trzymać
ciÄ™ w ramionach, bo tu jest twoje miejsce.
Nie zamieniłabym tego na żadne inne miejsce.
Nawet na Nowy Jork, żeby być w swojej klasie?
Zastanawiam siÄ™ nad tym przez chwilÄ™, ale
odpowiedz nie zajmuje mi dużo czasu.
Nawet tam.
Obejmuje mnie tak mocno, że nie mogę złapać tchu.
Ale komu potrzebne powietrze, kiedy Flynn Godfrey
wyznaje mi swoją dozgonną miłość?
Pukanie do drzwi przerywa tę doniosłą chwilę, ale
on nie wypuszcza mnie z objęć, gdy mówi:
Proszę wejść.
Addie wsuwa do środka głowę.
Przepraszam że przeszkadzam.
Udało ci się je zdobyć? pyta Flynn.
Błagam cię& Oczywiście, że tak.
Przepraszam, że w ciebie zwątpiłem.
Nie mam pojęcia, o czym oni mówią.
Addie podchodzi do nas i wręcza Flynnowi jakiś
pakunek i kawałek papieru.
Waham siÄ™, widzÄ…c na dokumencie swojÄ… fotografiÄ™.
Co to jest?
To, moja droga, jest twoje nowe prawo jazdy,
wydane przez Stan Kalifornia. Dzisiaj nauczysz siÄ™
prowadzić.
Rozdział 8
Flynn
Ręce jej się trzęsą ze zdenerwowania, gdy siada za
kierownicą srebrnego mercedesa, który podziwiała,
gdy byliśmy na rozdaniu Złotych Globów.
Powiedziałem jej wtedy, że może z niego korzystać,
kiedy będziemy w LA, ale przyznała, że nie umie
prowadzić.
Moją biedną, słodką Natalie ominęło tyle rzeczy,
które inni traktują jako pewnik i chcę jej to
wynagrodzić. Zacznę od tego, że nauczę ją jezdzić
samochodem.
A co jeśli w coś uderzę albo zniszczę samochód?
Uwielbiasz swoje wozy.
Siedzę na fotelu pasażera, biorę ją za rękę i czekam,
aż na mnie spojrzy.
Ale ciebie kocham bardziej niż swoje auta.
Unosi do góry brwi.
Bardziej niż bugatti?
Wyciąga ciężkie działa.
Tak, bardziej niż bugatti Głośno przełykam ślinę.
Zaczyna się śmiać.
Kłamca. Kochasz ten wóz bardziej niż cokolwiek
na świecie.
Nie, skarbie. Ciebie kocham najbardziej na
świecie. Samochody to tylko przedmioty. Można je
wymienić. Poza tym są ubezpieczone. W pełni.
Skoro tak mówisz.
Jestem pewien. Chcę, żebyś poczuła, jaka to frajda
prowadzić samochód i móc jechać, gdzie tylko chcesz i
kiedy chcesz.
W stojÄ…cym nieopodal SUV-ie siedzi ochroniarz,
który cały czas depcze nam po piętach, do czasu aż
historia Natalie nie zostanie wyparta z czołówek gazet
przez inny skandal. Jesteśmy na parkingu Quantum,
gdzie jest sporo miejsca, by poćwiczyć.
Opowiadam jej o różnych częściach samochodu i
pokazujÄ™, co gdzie jest.
W prowadzeniu samochodu najważniejsza jest
przewidywalność. Cokolwiek zrobisz, gość z tyłu
powinien o tym wiedzieć. Czy to ma sens? Innymi
słowy, nie zatrzymujesz się nagle na zielonym świetle
czy na zakręcie, bo inaczej ktoś rąbnie cię w zderzak.
Dobrze& co jeszcze?
Najpierw jedz powoli, dopóki nie poczujesz
samochodu i tego, na co go stać.
Nie mogę uwierzyć, że pierwszym samochodem,
który będę prowadzić, jest mercedes.
Ja zaczynałem od jaguara. Mój ojciec odchodził od
zmysłów. Zarzuciłem mu, że bardziej troszczy się o
wóz niż o mnie. Nie zaprzeczył.
Natalie się śmieje. Na to liczyłem.
No dobrze, zrobimy kółko. Wskazuję na kluczyk,
a Natalie go przekręca. A teraz ustaw go w pozycji
Jedz .
JesteÅ› tego pewien?
Jak najbardziej. Zabierz mnie na przejażdżkę,
skarbie. Mrugam do niej okiem i uśmiecham się
znacząco, chcąc jej przypomnieć, kiedy ostatni raz
użyłem tych słów, a ona oblewa się rumieńcem.
Robimy sto kółek wokół parkingu. Tak jak się
spodziewałem, Natalie jest ostrożnym, uważnym
kierowcÄ…. To zaleta nauki jazdy w wieku dwudziestu
trzech lat, a nie szesnastu, kiedy jesteśmy zbyt naiwni,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]