[ Pobierz całość w formacie PDF ]
gotowości. Napięcie w pomieszczeniu wzrastało. Każdy chciał zwalić winę na kogoś
innego.
Czas ucieka warknął Joseph. Obiecałeś, że się tym zajmiesz Disco. Skoro
to Jacob był pierwszym, który zaginął. Zgodziłem się na to, ale teraz chce przejąć kontrolę
nad tÄ… sytuacjÄ….
Gniew Disco dusił się tuż pod powierzchnią. Ewidentne było to, że nie przyjął zbyt
dobrze insynuacji mówiących, że nie jest zdolny dokończyć, co zaczął. Nie znajdziesz
żadnych nowych informacji. Ethan jest sumienny w swoich wysiłkach i jak na razie, nie
mamy niczego konkretnego. Musimy pozbyć się tego, kto za tym stoi a jedyny sposób, aby
to zrobić, to odciąć wszystkich dostawców krwi i pozostawić otwarte tylko jedno zródło.
I jak masz zamiar wybrać dilera, którego głowę położysz na talerzu? Zapytał
Dexter głosem chłopięcym i atrakcyjnym jak jego wygląd.
Rzucić monetą? Joseph zwęził oczy na Dextera. Wszyscy wy handlarze
zasługujecie na to, aby spłonąć. Po tym fiasku nikt z mojego domu ani nikt, kto jest ze mną
w jakiś sposób związany, nigdy nie będzie już dzielił się krwią. Wkrótce, będziecie musieli
poszukać sobie innego sposobu utrzymania. To my jesteśmy tymi, którzy rzeczywiście
potrzebują krwi, aby przeżyć. A nie pasożytują w poszukiwaniu haju jak wy.
Nie jesteś jedynym zródłem Joseph, ale wezmę to pod rozwagę. Uśmiech
Dexter'a nie zmienił się .
Proponuję, aby Lorence był tym, który ułatwi nam zrealizowanie planu. Jak na
razie ma najmniej do stracenia, skoro zachowuje wszystkie informacjÄ™ tylko dla siebie.
To się nazywa poufność klienta. Głos Lorence'a był gładki jak masło. Był
wykształconym człowiekiem, co słyszało się w każdym wypowiedzianym przez niego
słowie. Podzieliłem się z tobą całą moją wiedzą, czyż nie?
Pewnie, że tak. Dexter prowokował. Po tym jak zagroziliśmy ci
konsekwencjami.
Chłopcy. Przerwał im Paine. Zdecydujemy, kto wygrał tą potyczkę, kiedy
już ważne osoby w tym pomieszczeniu będą miały okazję, aby porozmawiać. Nie
zmuszajcie mnie abym wyrzucił was z mojego klubu.
Gapiłam się na niego. A więc Razor należał do niego. Nic dziwnego, że Disco
przyprowadził mnie tu pierwszej nocy. Założę się, że wszyscy oni siedzieli tu i obserwowali
całą naszą rozmowę.
Oczywiście. Uśmiech Dextera powrócił, ale był wymuszony. Cofnął się o krok i
zacisnął szczękę, wyobrażałam sobie, że gryzie się teraz w język.
Ethan może zaprowadzić Sonję do miejsca, w którym widział Baxtera, niech
nawiąże kontakt i porozmawia z nim osobiście. Gdy czas ma kluczowe znaczenie,
nazwisko lub twarz przyniosłaby nam więcej korzyści.
Nie dowie się niczego przydatnego powiedział Disco.
Oczywiście, że się dowie. Chcesz chyba dać jej ku temu okazję, prawda?
Dziwna impresja przetoczyła się przez moją skórę, odetchnęłam z drżeniem, aby
się uspokoić. Moje nerwy były zszarpane nie tylko z powodu tak bliskiej obecności Disco
ale też dlatego, że byłam otoczona tak wieloma wampirami. Emanowali swoją własną,
dziwną energią, która gdy chcieli stawała się przytłaczająca. Gdy cisza się przeciągała,
spojrzałam na Disco. Marszczył się zaciskając usta w cienką kreskę. Zerknęłam na
Josepha, który uśmiechał się chytrze. Sonja podeszła do niego bliżej, trzymając dłoń na
jego ramieniu.
Co jest grane? Wyszeptałam, kiedy Goose złapał mnie za rękę. Nie
odpowiedział natychmiast, ale kiedy to zrobił zmroziło mi krew.
Podstępny drań wymamrotał. Używają jakiejś mocy, aby zauroczyć słowa
Joseph'a.
Jak to działa? Będę musiała szybko zapoznać się z dziennikami Goose'a. Nikt
nie płacił mi za ignorancję.
Nie jestem pewien. Joseph jest zródłem energii i używa do tego swojej więzi z
Sonją. Goose mówił przyciszonym szeptem. Musimy przerwać ich kontakt. Musisz
zająć się Sonją.
Nie ma problemu. Stanie się tak na jeden z dwóch sposobów. Albo sama
dostanę tą sukę, albo nasze starcie przełamie to gówno, które zaczęła. Goose uwolnił
moją dłoń i ruszył do przodu, blokując mi widok. Gapiłam się na jego tyłek, dopóki ktoś nie
szarpnął jego ciałem, kiedy wystrzelona dłoń zacisnęła mu się wokół gardła. Odsuwając
się w prawo stanęłam twarzą w twarz z tęczową panienką i złapałam pełną garść jej
wielokolorowych włosów. Potrzebowałam tylko jednego dobrego szarpnięcia.
Kontakt został zerwany i pchnęłam ją na ziemię, skórzane spodnie na jej biodrach
przetarły się po drewnie. W pokoju rozległy się głosy pełne wściekłości i niedowierzania.
Wrzeszcząc Sonja skoczyła na nogi i rzuciła się na mnie. Jej dłonie złapały mnie za
ramiona więc zacisnęłam pięść i obracając biodrami posłałam druzgocące uderzenie w
podbródek. Jej szczęka odskoczyła do tyłu a stopy oderwały się od ziemi nim runęła na
podłogę. Stałam jeszcze przez chwilę z ustami szeroko rozwartymi ze zdziwienia. Krew
wampirza, którą spożyłam wzmocniła moją siłę. Będzie bolało, kiedy już dojdzie do siebie.
Joseph podniósł jej bezwładne ciało a jego zielone oczy połyskiwały na mnie. Koleś
[ Pobierz całość w formacie PDF ]