[ Pobierz całość w formacie PDF ]
którzy wkrótce mają być warunkowo zwolnieni. Wiedział, że w takim momencie nie może
popełnić błędu. Nie teraz, kiedy jest tak bliski wolności. Być może nawet bliższy, niż sądzą
lekarze. Jeśli się uda, ucieknie podczas podróży do nowego więzienia, do którego chcą go
wysłać.
Wyjął list z koperty i zaczął pisać nowy - podobny do tych, które wysyłał do agencji.
- Nie chciałbym powiedzieć: A nie mówiłem"... - odezwał się Ian, spoglądając z uśmiechem na
Haley.
- Masz rację, że tego nie robisz - odparła, wyciągając z kieszeni odzianą w rękawiczkę rękę i
poprawiając nią pasmo włosów, które opadło jej na oczy. Spojrzała na Keitha, który po drugiej
stronie planu pomagał wstać koledze, którego właśnie zastrzelił". Potem przeniosła wzrok na
Iana.
- Rzeczywiście jest dobry.
Ian napisał coś na kartce, którą podsunął mu asystent, i oddał mu ją.
- Szczególnie jeśli wezmiesz pod uwagę niewielkie doświadczenie, jakie ma w filmie - odparł. -
Sądzę jednak, że nie powinien przerywać nauki. Rozmawiał już z tobą o tym, żebyś została jego
etatowÄ… nauczycielkÄ…?
Oczy Haley zwęziły się.
- Wydaje ci się, że jesteś cholernie sprytny, co? -Ujęła Iana pod rękę, zaglądając mu z
uśmiechem w oczy. - Dwa tygodnie, Haley. Proszę tylko o dwa tygodnie - powiedziała,
naśladując jego głos.
- Hej, za to mi płacą. To, co wymyślicie dalej, zupełnie mnie nie interesuje.
- I słusznie.
Ian zachichotał i zawołał w stronę ekipy, że pora na lunch. Aktorzy, technicy i reżyserzy zaczęli
gromadzić się w miejscu, do którego dowożono jedzenie.
Haley, którą Ian zaprosił na plan, żeby obejrzała nagrywanie sceny pojedynku, pociągnęła Iana
w tę samą stronę. Kątem oka dostrzegła Carolyn, która szła z Keithem i jeszcze jednym aktorem.
- Nie będę zaprzeczał, że miałem ukryty powód, proponując ci uczenie Keitha - ciągnął Ian. -
Oczywiście, chciałbym cię z powrotem wciągnąć do filmu, ale nie tylko o to mi chodziło. Dziś
zaprosiłem cię tutaj, żebyś sama się przekonała, dlaczego to zrobiłem. Chciałem, żebyś była
naocznym świadkiem tego, jak procentuje twoja ciężka praca. Keith zrobił w tym krótkim czasie
naprawdÄ™ badzo wiele. Znakomita robota, Haley.
Komplementy Iana sprawiły jej prawdziwą przyjemność.
- Dziękuję ci. Jednak to nie tylko moja zasługa. Ciepło spojrzała na mężczyznę, który najbardziej
chyba zasłużył na pochwały. Dokładnie w tym momencie Keith oderwał wzrok od twarzy
aktora, z którym rozmawiał, i spojrzał na Haley. Uśmiechnął się i skłonił głowę, z galanterią
dotykajÄ…c ronda kapelusza.
Roześmiała się i pomachała mu ręką.
- Carolyn mówi, że między tobą i Keithem to coś poważnego - mówił dalej Ian.
- Tak - odparła. Ucieszyła się, że to wyznanie nie wywołało w niej żadnego niepokoju. Od dnia
owej pamiętnej rozmowy, którą przeprowadziła z Keithem tydzień temu, postanowiła, że
przestanie zamartwiać się wszystkim naokoło. Odrzuciła strach i wszystkie obawy jak stare
ubranie, które dawno wyszło już z mody. Teraz przepełniała ją radość i duma z tego, że znalazła
wspaniałego mężczyznę. Te uczucia dodawały jej pewności siebie. Również fakt, że mogła
dzielić swą radość z przyjaciółmi, sprawiał jej wielką przyjemność. Obecność w jej życiu
Carolyn, Iana, Brenta, a przede wszystkim Keitha.sprawiała, że czuła się... cóż, czuła się po
prostu szczęśliwa. Już zapomniała, jaki to wspaniały stan.
Tylko James nie był zachwycony jej związkiem z Keithem, i to trochę mąciło jej radość.
Pocieszała się jednak myślą, że nadejdzie dzień, w którym brat pogodzi się z wyborem, jakiego
dokonała. A może nie? W końcu nigdy nie zaakceptował tego, że została aktorką. Niezależnie od
tego, co miało się wydarzyć, nie pozwalała posępnym myślom psuć sobie humoru. Powiedziała
Jamesowi, że musi dorosnąć i pogodzić się z tym, że nie będzie wybierał jej mężczyzn, których
ma kochać.
- ...zasługuję na nagrodę?
Głos Iana przerwał tok jej myśli. Podniosła wzrok.
- Przepraszam, co powiedziałeś?
- Spytałem, czy nie uważasz, że należy mi się jakaś nagroda za odkrycie takiego talentu?
- Nie dostaniesz ani centa z pieniędzy, które mi zapłaciłeś - powiedziała z udanym oburzeniem. -
Musi wystarczyć ci buziak.
Wspięła się na palce i pocałowała Iana w policzek.
- Nie myśl sobie, że nie jestem wdzięczny i za to. - Ian odsunął ławę, pozwalając Haley usiąść za
stołem. Skinął głową Keithowi, który podszedł do nich i usiadł z drugiej strony Haley. -
Obawiam się, że Carolyn nie będzie dla mnie taka serdeczna.
Haley odwróciła głowę od Keitha, który właśnie pocałował ją na powitanie i włożył jej na głowę
swój kowbojski kapelusz. Zmarszczyła brwi.
- Chyba nie chcesz powiedzieć, że nie jesteś z niej zadowolony?
[ Pobierz całość w formacie PDF ]