[ Pobierz całość w formacie PDF ]
kochał Nell. Razem, we dwoje, pracując ciężko, zbudują przyszłość dla siebie i swojej
rodziny. Tak, to brzmi nie najgorzej.
- Podejmiemy to wyzwanie, skarbie - dodał, patrząc z miłością na Nell.
- A my z Darrenem i chłopcami możemy zamieszkać w domu, który zajmował Tyler -
zaproponowała Margie. - Albo wybudujemy sobie dom w pobliżu. Tak, chyba raczej tak
zrobimy. Wciąż mam trochę oszczędności, Darren też oszczędzał. Zbudujemy dom. Wasz
nowy zarządca musi przecież gdzieś mieszkać.
Tyler zerknÄ…Å‚ na Nell.
- Myślałem, że zaoferujmy tę pracę Chappy'emu. Mieszka tu od lat i tak wszystkimi
rzÄ…dzi. Co o tym sÄ…dzisz?
Nell roześmiała się radośnie.
- Sądzę, że to bardzo dobry pomysł.
- Ja też - zgodziła się Margie. - No to co? Wejdziemy do środka i zadzwonimy jeszcze
raz do wuja Teda?
Nell wsunęła rękę w dłoń Tylera i ruszyli wraz z wszystkimi do domu. Tyler objął ją
spojrzeniem tuż przed progiem. Nell wstrzymała oddech.
Z jego twarzy biła miłość tak gorąca jak słońce, które grzeje pustynie Arizony. Twarz
Nell z kolei odbijała miłość do jej wysokiego Teksańczyka, miłość, która będzie trwała do
końca życia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]