[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dowodzić, ale tym razem miał rację. Pobiegła do sypialni, wskoczyła
w dżinsy i ulubioną kwiecistą koszulę. Rozczesała szybko włosy i
wybiegła do samochodu.
Gdy dotarła do domu Stevena, on czekał na nią przy kominku.
Przyjrzał się jej poważnie.
- Cześć - powiedział.
- Cześć.
- Czy nie sądzisz, że możemy zakończyć ten spór?
- Możemy spróbować. - Głos jej drżał i szybko się odwróciła.
- Kate... Mam coÅ› dla ciebie.
RS
Zmuszona była znów na niego spojrzeć. Wyjął mały biały
woreczek. Był pełen cukierków.
- O, Stevenie...
- Powiedz mi, co mam zrobić - szeptał ochryple do jej ucha. -
Zrobię wszystko. Nie mogę żyć bez ciebie. To wszystko, Kate.
- Bądz tutaj ze mną. - Przytuliła twarz do jego piersi.
- Kocham cię, Kate. Popatrzyła na niego uradowana.
- Ja też cię kocham, Stevenie.
Upłynęła dłuższa chwila, zanim oderwał swoje wargi od jej ust.
Pocałował jedną brew, potem koniec jej nosa.
- Nie zamierzasz podzielić się tymi cukierkami? Wydobyła
zgniecionÄ… torebkÄ™.
- Zawsze.
Steven zaprowadził ją do sofy. Kate usiadła obok niego, i wtuliła
głowę w jego ramiona.
- Moja Kate... - wyszeptał, gładząc ją po włosach.
- Gdybyś tylko wiedziała... No cóż, przyznaję się. Przestraszyłaś
mnie ogromnie tamtego dnia, mówiąc mi, że mnie kochasz. Tak
bardzo się trudziłem przez całe życie starając przekonać samego
siebie, że powinienem być samotny do końca życia. Przez jakiś czas
byłem nawet szczęśliwym kawalerem, Kate. Nie łatwo było się
zakochać. Kobiety, które znałem, to takie jak Gloria - osiągające
powodzenie, ale zawsze w pogoni za nowymi sukcesami. Nie wiedzÄ…,
kiedy przestać i cieszyć się po prostu życiem. Oczywiście, rozumiem
to - sam taki byłem przez dłuższy czas. Potem pojawiłaś się w moim
życiu ty, tak różna od znanych mi poprzednio kobiet.
Przysunęła się do niego bliżej.
- Zostanę z tobą - powiedziała.
- Lepiej tak zrób. - Trzymał ją mocno. - Myślę, że kochałem cię
od pierwszego dnia.
- O, ja potrzebowałam nieco więcej czasu, by się w tobie
zakochać - powiedziała pół-żartem, pół-serio. - Stało się to dopiero
wtedy, gdy cię ujrzałam w ręczniku kąpielowym.
Zachichotał, potem znowu ją pocałował. Przylgnęła do niego,
RS
czując się niepewnie. Steven wodził palcem po jej uchu, a ustami
musnÄ…Å‚ policzek.
- Starałem się walczyć z moją miłością do ciebie, Kate.
Wstrząsnęłaś całym moim życiem i opierałem się, jak mogłem
najdłużej. Poleciałem w zeszłym tygodniu do Vermont. Myślałem, że
gdy znajdę się daleko od San Francisco, będę mógł łatwiej wszystko
zrozumieć. I tak się stało. Pojąłem, jakim byłem głupcem - bojąc się
przyznać, że cię kocham. Przypuszczam że cały czas, gdzieś w głębi
duszy, wiedziałem, iż jesteś jedyną kobietą, która mogłaby zmienić
moje życie. To było przerażające.
- O, Stevenie, jak także się bałam. Myślałam, że kochając cię
utracę wolność. Ale teraz wiem, że nie mogę żyć bez ciebie.
- Nigdy nie stracisz swej niezależności przy mnie, Kate. Chcę
dzielić z tobą moje życie - tutaj w San Francisco. Właśnie tutaj
zamierzam otworzyć kancelarię adwokacką i zająć się prawem
rodzinnym.
Kate odchyliła głowę, by mogła na niego spojrzeć.
- Stevenie, to cudownie! - wykrzyknęła. - Jestem tak szczęśliwa.
Zapomniałabym o czymś - ja też mam dla ciebie prezent.
Książka oprawiona była w starą skórę. Steven ostrożnie
przewracał pożółkłe kartki.
- Przygody Sherlocka Holmesa. - Uśmiechnął się szeroko. - Moja
ulubiona. Skąd wiedziałaś?
- To proste, mój drogi Stevenie.
- Cieszę się bardzo, że się z tobą ożenię, Katie. Wyjdziesz za
mnie, prawda?
- Tak. O, tak.
Znowu ją pocałował, czule.
- Ten stary dom potrzebuje nas - powiedział. - Nie możemy go
zawieść, prawda?
- Nie, nie możemy - odpowiedziała delikatnie. Objął ją. Teraz nie
było już przeszkód. Nareszcie była w domu.
RS [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sulimczyk.pev.pl