[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Niedawno przeszłam identyczną infekcję, więc na
razie nic mi nie grozi  odparła Emily, desperacko
próbując ukryć zakłopotanie.  Jak tam wyjazd? Jeżeli
Lucas wróci na sofę, zaprosiłabym cię na kawę do
kuchni.
 Dzięki, nie mam czasu  odpowiedziała Liz z ża-
lem.  Więc kto się tobą opiekował, Lucas? Alice?
 Nie. Jest we Włoszech. Z powodu infekcji wróci-
łem w piątek wcześniej i dzięki temu spotkałem tu
Emily. Była wspaniała. Martwiła się, że nie mam opieki,
i wpadała tu co jakiś czas.
%7łartobliwie pogroziła mu palcem.
 Przypuszczam, że podwoiłeś jej pensję!
 Dobry Boże, nie! Najmniejsza wzmianka o pienią-
APARTAMENT NAD TAMIZ 85
dzach doprowadza Emily do szału.  Zaczął kaszleć
i Liz obiecała, że zajrzy pózniej.
 Jak to miło, że się zajęłaś Lucasem, Emily.
Emily wyszła za nią na schody.
 Proszę cię  powiedziała Uołgłosem  gdybyś
rozmawiała z Natem... nie wygadaj się na ten temat,
dobrze?
 Obiecuję. A co, byłby zazdrosny?
 Nie o to chodzi. Ale mógłby mnie sypnąć przed
moim bratem.
Kiedy Emily wróciła do Lucasa, popatrzył chmurnie
na jej żakiet.
 Naprawdę idziesz? Strasznie leje. Wez taksówkę.
 Nie ma mowy. Lubię chodzić piechotą.
Lucas przeciągnął dłonią po włosach.
 Zniszczysz żakiet. Jeżeli chcesz iść, wez coś z mo-
ich rzeczy. Przynajmniej nie przemokniesz.  Wszedł
do sypialni i podał jej czarną kurtkę narciarską.
 Zwietnie.  Zdjęła żakiet i wciągnęła kurtkę.
 Sięga mi do kolan.
 Skoro koniecznie chcesz iść piechotą, jest w sam
raz.
 Dziękuję ci  powiedziała grzecznie.  Pamiętaj
zażywać tabletki regularnie i pić dużo wody. W termo-
sie masz gorący napój cytrynowy, a w lodówce ser,
jajka, bekon i kartony z zupÄ…...
 Wystarczy  rzucił zjadliwie.  Jakoś sobie ra-
dziłem, zanim się pojawiłaś.
 Cześć. Zobaczymy się w piątek.
 Dlaczego nie jutro?
 Jutro jestem zajęta.
86 CATHERINE GEORGE
 SprzÄ…tasz u Nata?
 I u Marka.
Popatrzył na nią tak przenikliwie, że odwróciła
głowę.
 Mogłabyś przyjść, kiedy skończysz  namawiał
 i zostać na noc.
 Mogłabym  zgodziła się  ale nie mam zamiaru.
Dobranoc.
Jego gorący protest stłumił gwałtowny atak kaszlu.
 Widzisz?  wychrypiał, kiedy odzyskał mowę.
 Czuję się gorzej na samą myśl o twojej nieobecności.
Emily twardo postanowiła nie dać się rozczulić.
 Nic ci nie będzie.
Rozstanie z Lucasem i siekący deszcz wprawiły ją
w bardzo podły nastrój.
Kurtka z kapturem chroniła ją przed przemoknię-
ciem, ale tak pachniała Lucasem, że w pewnej chwili
Emily chciała zawrócić. Poszła dalej, przyrzekając so-
bie pomyśleć poważnie o przyszłości. W towarzystwie
Lucasa zupełnie nie umiała się na to zdobyć.
W końcu dotarła do domu, rozpakowała zrobione po
drodze zakupy i sprawdziła sekretarkę. Nie było wiado-
mości od Lucasa ani  ku jej uldze  od Milesa.
Postanowiłapołożyć się na chwilę, zanim siądzie do
laptopa. Uśmiechnęła się lekko. Przynajmniej teraz
będzie umiała opisać scenę miłosną. Może niepotrzeb-
nie przypisała sobie winę za rozczarowanie życiem
intymnym z Milesem. Za to Lucas... no cóż, niewąt-
pliwie znał się na rzeczy. Niezależnie od tego, czy
nazwać to kochaniem się czy gorącym seksem, było
rewelacyjnie.
APARTAMENT NAD TAMIZ 87
Spędziła w łóżku niemal godzinę, co było dla niej
zupełnie nowym doświadczeniem. Nigdy wcześniej nie
kładła się w ciągu dnia. Wstała i zaparzyła herbatę, ale
nie miała ochoty nic jeść. Włączyła komputer i zaczęła
czytać napisany wcześniej tekst. Zapomniana herbata
stygła na stole obok, w końcu jednak Emily podniosła
wzrok znad ekranu.
Zerknęła na zegarek, zastanawiając się, czy Lucas
wziął tabletki. Na pewno, pomyślała rozdrażniona.
Ponieważ jednak nie mogła przestać o nim myśleć,
z westchnieniem sięgnęła po słuchawkę telefonu. Kie-
dy usłyszała atrakcyjny, nieznany damski głos, roz-
łączyła się pospiesznie. Widocznie ktoś się już zajął
pacjentem, który jak widać, czuł się zdecydowanie
lepiej.
Wściekła na siebie za zbędną troskę, Emily starała
się zapomnieć o Lucasie i jego towarzyszce i zabrać się
do pracy. Zanim Nat i Mark wrócili do domu, napisała
spory kawałek. Zadowolona z siebie zeszła do kuchni.
I wtedy zadzwonił telefon. Spodziewała się Milesa, ale
usłyszała głos Lucasa.
 Emily, chciałem tylko powiedzieć, że wziąłem
tabletki, wypiłem wodę i sok i ograniczam kawę do
minimum. Zadzwoń szybko...
 Jestem tutaj  przerwała bez tchu.  Jak się czu-
jesz? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sulimczyk.pev.pl